Zakładane w Polsce zagraniczne startupy to ogromnie korzyści dla gospodarki: nowe miejsca pracy, wpływy podatkowe oraz zastrzyk zagranicznego kapitału, który przyciąga kolejnych inwestorów. Fundacja StartUp HUB Poland ocenia, że wynalazcy z innych krajów coraz chętniej wdrażają swoje pomysły w Polsce.
– Gospodarka może skorzystać w kilku obszarach z tego, że powstają nowe startupy, szczególnie zagraniczne. Po pierwsze, są to miejsca pracy. Startupy w USA zapewniają prawie połowę miejsc pracy w całej gospodarce. To jest bardzo ważne, szczególnie jeżeli szukamy szans dla młodych Polaków, którzy są wysoko wykwalifikowani i gotowi do pracy – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Sadowski, prezes Fundacji StartUp HUB Poland – Jeżeli projekt osiągnie bardzo dobry zwrot z inwestycji i stanie się dużą firmą, która ma swoje fabryki, centra R&D, to skorzysta na tym również fiskus.
Startupy stwarzają także szansę na przyciągnięcie kapitału zagranicznego do kraju. Duża liczba zaawansowanych technologicznie firm w Polsce powinna zwrócić uwagę inwestorów na krajowy rynek.
– Poza tym Polska zyskuje reputację bardzo dynamicznie rozwijającego się hubu technologicznego nie tylko w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, lecz także na świecie. Ta reputacja jest bezcenna. Miałbym problemy ze zmierzeniem, ile miliardów złotych należałoby zapłacić za promocję, żeby uzyskać porównywalny efekt – mówi Sadowski.
Fundacja StartUp HUB Poland zajmuje się przyciąganiem do Polski takich projektów. Jak podkreśla, potrzebne są do tego konkurencyjne warunki finansowe i możliwości dokapitalizowania.
– Mamy już bardzo dużo składników, dobrą infrastrukturę, świetną branżę kreatywną, bardzo dobre usługi wokół startupów. Mamy dzisiaj dużo kapitału typu venture, a także bardzo dobrą dźwignię publicznych pieniędzy, które wspierają najlepsze projekty o potencjale globalnego wzrostu – wyjaśnia Maciej Sadowski.
Startupowcy mogą uzyskać wsparcie z programów rodziny BRIdge realizowanych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wspólnie z funduszami inwestycyjnymi.
– Przeznaczamy pieniądze na tzw. preinkubację, czyli zespół badań i analiz, który potwierdza hipotezy technologiczne i biznesowe danego projektu. Zanim wypuścimy projekt na rynek jako start-up, możemy dokonać wielu analiz, które potwierdzą nam, czy ten projekt ma rację bytu, czy nie. To wszystko robi fundusz BRIdge Alfa. Na koniec jest inwestycja ze strony dużego funduszu typu venture, w naszym przypadku jest to Giza Polish Ventures, oraz wsparcie ze strony NCBiR-u w postaci pieniędzy na rozwój technologii – wyjaśnia Maciej Sadowski.
W tym roku przez stronę startuphub.pl zgłosiło się ok. 700 innowacyjnych projektów, które miały szanse rozwinąć się w startupy. Niemal połowa pochodziła z Ukrainy. Z tych projektów wyłoniono 32 najlepsze. Te z kolei poddano szczegółowym analizom biznesowym, technologicznym, patentowym, prawnym, regulacyjnym, finansowym i pozostało dziewięć projektów, które staną się startupami.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*