Jedno z chińskich miast nakazało właścicielom kafejek zakup legalnego oprogramowania pod groźbą utraty licencji na działalność. Czy to zwiastun nowej polityki Państwa Środka względem piractwa komputerowego?
reklama
Władze 4-milionowego chińskiego miasta Nanchang, stolicy wschodniej prowincji Jiangxi, nakazały właścicielom kafejek internetowych zakup legalnego oprogramowania. Ci, którzy tego nie zrobią, narażą się na utratę licencji. Szacuje się, że nakazem zostało dotkniętych około 600 lokali.
PC World donosi, że w mediach zachodnich pojawiły się sugestie, że nakaz ten wymierzony jest w legalne kopie systemu operacyjnego Windows, zainstalowane na komputerach w kafejkach. Tymczasem zgodnie z poleceniem Departamentu Kultury miasta Nanchang nowe oprogramowanie muszą zainstalować tylko te z nich, które używają nielegalnych wersji, a sam Windows jest jednym z dwóch polecanych systemów. Drugim jest Red Flag Linux.
Władze chińskiego miasta doszły prawdopodobnie do porozumienia z tym dystrybutorem Linuksa. Ustalona została zryczałtowana opłata w wysokości 5000 juanów (725 dolarów amerykańskich) za dożywotnią licencję oraz dwuletni serwis. Nie wszystkim właścicielom kafejek to się jednak podoba. Narzekają, że nie mogą wybrać innej dystrybucji Linuksa.
Trudno powiedzieć, jaki wpływ działania miasta będą miały na politykę Państwa Środka względem nielegalnego oprogramowania. Faktem jest, że Chiny są największym pirackim rynkiem świata - jak szacuje Business Software Alliance w 2007 roku 82 procent programów kupionych w Chinach nie posiadało licencji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*