Media rozpisują się o kolejnym sukcesie polskiej policji, która zatrzymała 32-letniego mieszkańca Legnicy "w związku z atakami hakerskimi".
Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymał osobę podejrzaną o szereg ataków „na platformy internetowe jednego z serwisów aukcyjnych i dwóch banków” (zob. notkę na stronie policja.pl).
Chodzi prawdopodobnie o kwietniowe „awarie” Allegro, ING Banku Śląskiego oraz mBanku. W każdym z wymienionych przypadków mieliśmy do czynienia z okresowym brakiem dostępu do serwisów transakcyjnych, co mogło być spowodowane atakami DDoS.
Dolnośląscy policjanci podkreślają, że do zatrzymania mężczyzny doszło w wyniku ścisłej współpracy z podmiotami pokrzywdzonymi. Okazało się bowiem, że sprawca ataków w zamian za ich zaprzestanie żądał okupu w wysokości 50 tys. zł płatnego w Bitcoinach. Straty zaatakowanych przedsiębiorców oszacowano na blisko 8 mln zł.

Sprzęt zabezpieczony przez policję, fot. dolnoslaska.policja.gov.pl
Podczas przeszukania miejsca zamieszkania podejrzanego funkcjonariusze zabezpieczyli „dwie jednostki komputerów oraz nośniki pamięci i telefony komórkowe” (widoczne na powyższym zdjęciu - wątpliwe, że to właśnie ich użyto do zaatakowania Allegro i wymienionych wcześniej banków). Sprzęt przekazano biegłemu do dalszej analizy, a mężczyznę po przesłuchaniu zwolniono.
Informację o zatrzymaniu policja podsumowała stwierdzeniem: W sieci nigdy nie jesteśmy anonimowi. Każde działanie pozostawia po sobie ślad, który w razie zachowania niezgodnego z prawem może doprowadzić do naszej identyfikacji. Oczywiście można z tym polemizować, w przypadku przeciętnego użytkownika internetu jest to jednak prawda.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.