Użytkownicy dwóch platform społecznościowych manipulowali cenami ponad 300 kryptowalut, w tym także bitcoina. Mediana wzrostów cen z tego tytułu wynosiła nawet ponad 20%. Taką informacje przekazuje analityk finansowy.
reklama
Chociaż w końcówce 2018 r. ceny kryptowalut znacznie spadły w relacji do stanu sprzed 12 miesięcy, to prób oszustw z wykorzystaniem wirtualnych walut było nadal wiele. Manipulacjami zajmowały się m.in. amerykański Departament Sprawiedliwości oraz SEC (odpowiednik polskiego KNF). Z tematem zmierzyli się też naukowcy z uniwersytetów w Nowym Meksyku, Tulsie i Tel Avivie, w badaniu pt. „Ekonomia schematów pompuj i porzuć na kryptowalutach”.
Przeanalizowali oni dane z dwóch platform społecznościowych: Telegram (aplikacja do komunikacji) oraz Discord (usługa do rozmów głosowych i tekstowych, bardzo popularna wśród graczy gier komputerowych). Obie usługi cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, korzysta z nich odpowiednio 130 i 200 milionów użytkowników. Z danych zebranych w okresie od stycznia do lipca 2018 r. zidentyfikowali oni 4818 sygnałów typu „pompuj i porzuć” (ang. „pump and dump”) – 3767 na Telegramie i 1051 na Discordzie. Schemat tej manipulacji polega na sztucznym pompowaniu ceny i sprzedawaniu tanio zakupionego instrumentu po wysokiej cenie, zanim ona z powrotem spadnie. We wspomnianym okresie, tylko na tych dwóch platformach, problem ten dotknął nieco ponad 300 kryptowalut (z istniejących obecnie ok. 2 tys.).
W dużej części przypadków użytkownicy nie kryli się specjalnie z używaniem słowa „pump” czy „dump”, pokazując jasno swoje intencje. Kanały te często miały także płatne plany członkowskie. Umożliwiały one użytkownikom otrzymanie dokładnych informacji, kiedy i gdzie nastąpi pompowanie ceny z większym wyprzedzeniem. Z reguły następowało ono na 24-48 godzin przed zaplanowaną manipulacją, a już nawet po kilku godzinach publikowali oni wyniki swoich operacji. Wielokrotnie stosowano kolaboracyjne pompowanie ceny (ang. collaboration pump). Na wielu kanałach w tym samym czasie boty publikowały nazwę kryptowaluty w celu zwiększenia obrotu (w efekcie osiągnięcia większego wystrzału ceny).
Taką manipulację tym łatwiej udaje się przeprowadzać, im mniejsza jest wartość rynkowa kryptowaluty. Dane ze wspomnianego na wstępie badania to potwierdzają. Schemat „pompuj i porzuć” najbardziej dochodowy okazywał się wśród kryptowalut, które były poniżej 500. miejsca wg rankingu Coinmarketcap.
Mediana (wartość środkowa) wzrostu cen osiągniętego przy sygnałach z Discorda wynosiła 23,23%, a przy tych z Telegrama 18,74%. Trudniej uzyskać podobny efekt w przypadku większych kryptowalutach, co nie oznacza, że byłoby to niemożliwe. Niemniej jednak dla 75 największych kryptowalut mediana wzrostu cen po sygnałach z Discorda osiągnęła poziom 3,51%, a z Telegrama 4,81%. Bitcoin stał się także ofiarą. 1,7% sygnałów z Discorda i Telegrama dotyczyło tej cyfrowej waluty. Pokazuje to, że zjawisko pompowania i porzucania może dotykać każdej kryptowaluty.
Autor: Bartosz Grejner, Cinkciarz.pl
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|