Jako zbilansowanie portfolio określiły sprzedaż części udziałów w Yahoo osoby, które dokonały tej transakcji. Trudno jednak decyzję tę określić jako racjonalną, skoro większość akcji Carl Icahn nabył za cenę znacznie wyższą niż obecnie sprzedał.
Carl Icahn - jeden z udziałowców firmy Yahoo - mocno lobbował na rzecz przejęcia firmy przez Microsoft. Uciekając się do gróźb dokonania zmiany zarządu firmy, otrzymał w nim stałe miejsce. Gdy udało mu się osiągnąć połowiczny sukces - zamiast do przejęcia doszło do zawarcia porozumienia reklamowego między obiema firmami - postanowił sprzedać część posiadanych akcji Yahoo.
Zgodnie z dokumentami przekazanymi do U.S. Securities and Exchange Commission, czuwającej nad amerykańskim rynkiem finansowym, upłynnił on 12,7 milionów akcji po 14,85 dolarów każda - podaje PC World w artykule Investor Carl Icahn Sells 12.7 Million Yahoo Shares. Wartość tej transakcji to ponad 188 milionów dolarów. Obecnie w posiadaniu Icahna jest 62,9 milionów akcji, czyli 4,48 procent.
Trudno powiedzieć, z jakiego powodu doszło do sprzedaży udziałów. Zwłaszcza w sytuacji, gdy obecna cena jest znacznie niższa od tej, po której udziałowiec zakupił większość akcji. Joseph Tartakoff z paidContent.org jest zdania, że Icahn mógł stracić na tej sprzedaży nawet 129 milionów dolarów. Nawet gdyby tak było, i tak pozostanie on na liście najbogatszych ludzi świata - według magazynu Forbes z majątkiem szacowanym na 9 miliardów dolarów Icahn zajmuje 43. miejsce.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*