Jest zdania, że niektórzy użytkownicy Twittera wykorzystują serwis do działań niezgodnych z prawem. Chodzi o unikanie kontroli drogowych oraz ściganie pijanych kierowców.
reklama
Z serwisu mikroblogowego Twitter możemy dowiedzieć się praktycznie o wszystkim - co kto jadł na śniadanie, jakiej muzyki słucha czy gdzie się znajduje. Serwis jest także popularnym miejscem debat czy komentowania bieżącej sytuacji politycznej. Niektórzy jednak wykorzystują go do celów, które rządom niektórych państw mogą wydać się niewłaściwe. Tak właśnie stało się w Brazylii. Rząd tego kraju postanowił wnieść pozew do sądu przeciwko amerykańskiej firmie, w którym domaga się usunięcia kont, na których przekazywane są informacje o kontrolach prędkości czy blokadach dróg przez tamtejszą policję - informuje BBC News.
Szczególnie popularne jest konto @RadarBlitzGo (12 tysięcy osób je śledzi), które informuje internautów o kontrolach prędkości. Z kolei @LeiSecaRJ ma ponad 285 tysięcy śledzących. Rząd w Brasilii jest zdania, że działania administratorów tych kont negatywnie wpływają na działania rządu w zakresie walki z pijanymi kierowcami czy też tymi przekraczającymi dozwoloną prędkość.
Brazylia korzysta z faktu, że w styczniu Twitter ogłosił, że może blokować posty, które sprzeczne są z lokalnym prawem, jeśli takie będzie żądanie jakiegoś rządu. Jednocześnie jednak wszystkie tego typu prośby znaleźć się mają na stronie Chilling Effects, co zapewne ma umożliwić internautom kontrolę poczynań ich własnych rządów.
Pierwsze z wyżej wymienionych kont już nie publikuje postów. Niewykluczone, że kolejne postąpią podobnie. W przypadku gdyby Twitter nie zastosował się do decyzji sądu, rząd domaga się nałożenia na niego kary w wysokości 500 tysięcy reali dziennie (909,3 tys. złotych).
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*