Firma BitTorrent już wcześniej eksperymentowała z płatnymi treściami i zapowiadała udostępnienie serialu przez BitTorrenta. Widać jednak, że te eksperymenty mogą być tylko wstępem do czegoś większego.  

Najpierw torrenty, potem do telewizji

Wczoraj firma BitTorrent ogłosiła porozumienie z Rapid Eye Studios. Celem umowy będzie wyszukiwanie, produkcja i dystrybucja oryginalnych treści wideo w formie pakietów BitTorrent Bundle. Te treści będą nosić nazwę "oryginałów BitTorrenta" (BitTorrent Originals).

Oryginały będą najpierw udostępniane w sieci BitTorrent przez okres od 30 do 60 dni. Potem będą mogły trafiać do innych kanałów dystrybucji. Mogą pojawić się w sieciach telewizyjnych albo na DVD. BitTorrent zapowiada, że te treści będą stworzone z myślą o młodych ludziach w wieku 14-25 lat. Tacy ludzie chętnie skorzystają z nowego modelu dystrybucji.

Children of the Machine to tylko początek

W przeszłości mogliście już słyszeć o serialu z BitTorrenta. Jeszcze w lipcu ubiegłego roku producent filmowy Marco Weber (szef Rapid Eye Studios) zapowiedział wyprodukowanie na własne ryzyko pilotażowego odcinka serialu pt. Children of the Machine. To historia o młodych ludziach żyjących w przyszłości, w czasach buntu inteligentnych maszyn i zniszczeń dokonanych przez globalne ocieplenie.

Początkowo wydawało się, że Children of the Machine będzie przedsięwzięciem niezależnym od firmy BitTorrent. Teraz wiadomo, że będzie to pierwszy projekt z serii BitTorrent Originals. Kolejne projekty mają być ujawnione w ciągu najbliższych miesięcy. 

BitTorrent nie od dziś stara się przekonywać, że można go traktować jako coś więcej niż narzędzie do wymiany plików. BitTorrent może być platformą treści. Produkując własne treści, zaczyna się on zachowywać podobnie jak Amazon, Netflix albo Hulu. Pytanie brzmi, czy dla BitTorrenta będzie to opłacalne?

Wsparcie reklamodawców albo paygate

Treści BitTorrenta da się spieniężać. BitTorrent już wcześniej wypuścił dostępny za opłatą album muzyczny nagrany przez Thoma Yorke, lidera Radiohead. Nie wiadomo, ile osób ostatecznie za niego zapłaciło, ale Thom Yorke ma swój interes w tym, aby wspierać platformę taką jak BitTorrent.

BitTorrent bierze dla siebie zaledwie 10% przychodu, a 90% trafia do artysty. Inaczej jest w przypadku usług streamingowych takich jak Spotify. Pieniądze z tych źródeł trafiają głównie do wytwórni, nie do artystów. Obecnie możliwość sprzedawania treści przez BitTorrenta jest dostępna dla szerszej grupy twórców. 

W przeszłości zapowiadano, że Children of the Machine będzie korzystał ze sprzedaży elektronicznej, którą BitTorrent określa jako paygate. Teraz jednak BitTorrent twierdzi, że ten serial będzie dostępny za darmo, ze wsparciem reklamodawców. Szacuje się, że pierwszy sezon złożony z ośmiu 60-minutowych odcinków może obejrzeć nawet 80-milionowa widownia. Będzie też wersja premium dostępna za niedużą opłatą - 9,95 USD. 

- Gdy zwróciliśmy się do dużych marek i reklamodawców z tym serialem, odpowiedź była niesamowita. Byli zaintrygowani perspektywą osiągnięcia publiczności 60-80 mln fanów w najbardziej atrakcyjnej grupie demograficznej. Młody i buntowniczy wizerunek marki z pewnością pomógł - mówił Marco Weber. 

Wbrew pozorom ta młoda i zbuntowana grupa jest gotowa płacić. Nie od dziś mówi się o tym, że użytkownicy P2P konsumują generalnie dużo treści, zarówno ze źródeł autoryzowanych, jak i nieautoryzowanych. Zazwyczaj treści przechodziły ze źródeł "legalnych" do sieci P2P, ale BitTorrent może wykorzystać dla siebie odwrócenie tego porządku, uświadamiając twórcom, że P2P nie musi znaczyć "nielegalne".