Dwoje właścicieli oraz kilkoro pracowników rosyjskiego serwisu z torrentami interfilm.ru zostało aresztowanych w ubiegły wtorek, 26 maja. Jest to pierwszy tego typu przypadek w Rosji.
reklama
Interfilm, serwis uważany za jedno z największych źródeł pirackich filmów w postaci tzw. kinówek - nagrań wykonanych kamerą podczas seansu kinowego, został zamknięty zaraz po nalocie na jego moskiewską siedzibę. Jednak niedługo potem wrócił do sieci, tym razem z terytorium Holandii.
Rosyjska grupa antypiratów RAPO twierdzi, że strona czerpała zyski z reklam oraz odpłatnego udostępniania użytkownikom większej prędkości ściągania.
Kara, jaka może czekać właścicieli Interfilm, to do 6 lat więzienia i 500 tysięcy rubli (równowartość 51.000 zł).
Do tej pory Rosja uznawana była za bezpieczną przystań dla piratów, w tym stron z torrentami. Przykładem tego jest słynna sprawa serwisu AllofMP3, którego właściciel został uniewinniony od zarzutów łamania praw autorskich. Jednak w tym przypadku rosyjski adwokat Victor Naumov twierdzi, że szanse na uniewinnienie są nikłe.
Mimo że w Rosji aktywna działalność antypiracka nie jest popularna, to ostatnimi czasy w Europie ma miejsce istne polowanie na piratów. W ubiegłym tygodniu pięciu antypiratów wtargnęło do domu młodego Hiszpana pod pozorem posiadania nakazu sądowego do przeszukania mieszkania.
Nie można też zapomnieć o innych aktach walki z sieciami P2P, począwszy od głośnej sprawy The Pirate Bay, poprzez zamykanie mniejszych serwisów, aż do filtrowania zawartości na tych jeszcze działających.
Nawet tak, wydawałoby się, nieszkodliwe kanały RSS stoją ością w gardle przemysłu rozrywkowego i są zamykane pod ich naciskiem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*