Rządowy plan blokowania stron internetowych spotkał się z dużą krytyką. Jego przeciwnicy boją się, że na "czarnej liście" znajdą się serwisy niemające nic wspólnego z pornografią czy przemocą.
reklama
Władze Australii zaprzeczają, ale lokalne media pełne są doniesień o planach rządu ocenzurowania zasobów internetu dostępnych dla mieszkańców kraju. Gabinet Kevina Rudda zamierza bowiem nakłonić dostawców internetu, by zainstalowali specjalne filtry, dzięki którym strony pornograficzne czy promujące przemoc nie byłyby dostępne. Są jednak poważne obawy, czy nie doprowadzi to do niespodziewanych negatywnych efektów.
Lista stron, które rzekomo mają zostać zablokowane, została opublikowana przez serwis Wikileaks.org. ACMA - agencja nadzorująca media i telekomunikację - zaprzeczyła jednak, by był to ten sam spis, nad którym obecnie pracuje rząd.
Są przesłanki ku temu, by sądzić, że rządowa lista nie została jednak dobrze przygotowana - kilka prywatnych firm uzyskało potwierdzenie znalezienia się na "czarnej liście" pomimo faktu, że nie mają nic wspólnego z przemocą czy dziecięcą pornografią. ACMA nie udzieliła na ten temat żadnych wyjaśnień.
Rząd w Canberze utrzymuje, że na liście blokowanych serwisów znajdą się tylko te, które zawierają treści niedozwolone, czyli głównie pornografię dziecięcą. Trudno jednak zweryfikować te zapewnienia, gdyż odmawia on jej publikacji. ACMA i minister ds. telekomunikacji potwierdzili jedynie, że obie listy zawierają wspólne pozycje. Ponadto opublikowana w sieci lista zawiera 2400 pozycji, podczas gdy rzeczywista liczy zaledwie 1000 pozycji.
Ministerstwo zamierza namawiać dostawców internetu, by wskazane przez rządową agencję serwisy były automatycznie blokowane. Niektórzy z nich prowadzą obecnie testy, które potrwać mają do czerwca br. - podaje agencja AP.
Wprowadzenie w życie planu ministerstwa sprawić może, że Australia będzie miała najbardziej ocenzurowany internet wśród krajów demokratycznych.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*