Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Aurous - aplikacja pozwana przez branżę muzyczną trzy dni po debiucie

14-10-2015, 13:53

Muzyczna aplikacja Aurous została pozwana krótko po debiucie, bo organizacja RIAA uznała ją za "piracką". Chyba jeszcze nigdy prawnicy wytwórni muzycznych nie zareagowali tak szybko na rynkową nowinkę.

robot sprzątający

reklama


Aurous to nowa aplikacja muzyczna dla Windowsa, Linuksa i Mac OS X, która już trzy dni po debiucie została pozwana przez amerykańską branże muzyczną. Pozew jest dość interesujący, ale zacznijmy od krótkiego omówienia samej aplikacji. 

W prasie Aurous był przedstawiany jako "Popcorn Time dla muzyki". Czy pamiętacie Popcorn Time? Był to klient BitTorrenta zintegrowany z odtwarzaczem mediów. To narzędzie było opisywane w prasie nawet jako alternatywa dla Netfliksa! Niestety pod naciskiem studiów filmowych oryginalni twórcy Popcorn Time wstrzymali jego rozwój. Obecnie istnieją tzw. forki Popcorn Time, ale nie trzeba ich udostępniać czy używać żeby mieć problemy. W sierpniu duńska policja zatrzymała mężczyzn prowadzących strony informacyjne o Popcorn Time. Samo opowiadanie o tym narzędziu naraża na problemy. 

Aurous - coś innego niż Popcorn Time

Teraz przyjrzyjmy się oprogramowaniu Aurous (https://aurous.me/), które zadebiutowało w czasie minionego weekendu. Zostało ono dość sprytnie wypromowane jako "Popcorn Time dla muzyki", ale tak naprawdę jest to coś innego. Twórca tego narzędzia wyjaśnił w wywiadzie dla Billboard, że Aurous wykorzystuje 120 różnych publicznych API aby ściągać treści z takich serwisów jak YouTube czy SoundCloud. Sam twórca Aurousa - Andrew Sampson - określa go mianem "odtwarzacza dla odtwarzaczy". Chodzi o jeden program do odtwarzania muzyki normalnie umieszczonej w wielu źródłach. 

Aurous

Aurous używa protokołu BitTorrenta, ale tylko w celu szybszego dostarczania wyników wyszukiwania. Tak więc sam Aurous nie odtwarza żadnych treści, nie przechowuje ich na serwerach i nawet nie służy do udostępniania muzyki w sieci P2P. Oczywiście to narzędzie może dawać dostęp do treści nieautoryzowanych, jeśli ktoś zamieści te treści na stronach źródłowych. Niemniej nie jest to technologia z zasady "piracka". Andrew Sampson twierdzi, że wszystko jest legalne. 

Aurous na celowniku RIAA

Aurous wydaje się bardzo ciekawym narzędziem. Przemysł rozrywkowy mógłby uważniej mu się przyjrzeć, ale po co, skoro można już pozwać? Wytwórnie muzyczne zrzeszone w organizacji RIAA już wystąpiły do sądu żądając 150 tys. dolarów odszkodowania za każde dzieło, do którego prawa naruszono. W skardze wymieniono 20 popularnych piosenek dostępnych w Aurous, więc teoretycznie Sampson może zapłacić 3 mln dolarów odszkodowania. 

Serwis TorrentFreak opublikował kopię skargi jaka trafiła do sądu na Florydzie. Serwis wspomina też, że Andrew Sampson nie przejmuje się pozwem i jest gotowy do walki. 

Czytając skargę można odnieść wrażenie, że prawnicy wytwórni muzycznych nie przemyśleli sprawy dogłębnie. Widać, że ich wiedza na temat działania Aurous pochodzi w dużej mierze z doniesień medialnych. W skardze stawiany jest zarzut używania technologii BitTorrenta, choć prawnicy RIAA chyba nie zrozumieli, że w tym przypadku ta technologia nie służy do dystrybuowania treści. 

Inną rzeczą jest racjonalność pozwu i żądanych odszkodowań. Czy ta aplikacja naprawdę mogła spowodować 3 mln strat w okresie krótszym niż tydzień? Raczej nie, ale oczywiście amerykańskie prawo pozwala domagać się takich odszkodowań. 

To będzie ciekawy spór

Powyższe nie oznacza, że Aurousowi nie można nic zarzucić. To, że dana muzyka jest dostępna za darmo na YouTube nie oznacza, że każdy może ją dostarczać innym z pominięciem YouTube. Nie bez powodu organizacje branży muzycznej walczyły z konwerterami muzyki z YouTube. Poza tym RIAA w skardze zauważyła, że cześć muzyki może pochodzić z takich serwisów rosyjskich, które są generalnie uważane za źródło nieautoryzowanych treści. 

Spór pomiędzy RIAA i twórcą Aurousa może być bardzo ciekawy. Niezależnie od tego ciekawe jest to, jak szybko przemysł muzyczny reaguje atakiem prawnym na tego typu eksperymenty. Dziś powstaje nowa aplikacja muzyczna, jutro jest pozew. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *