Tak przynajmniej twierdzi anonimowy przedstawiciel ekwadorskiego rządu, którego cytuje dziś The Guardian. Nawet jeśli to prawda, to nie bardzo wiadomo, czy uzyskanie azylu zwróci Assange'owi wolność.
reklama
W czerwcu założyciel Wikileaks Julian Assange sprytnie umknął brytyjskiej policji - udał się do ambasady Ekwadoru i poprosił o azyl. W ten sposób uniknął ekstradycji do Szwecji, ale praktycznie od nowa się uwięził. Gdyby tylko spróbował opuścić ambasadę, wróci do brytyjskiego aresztu.
Ekwador poważnie potraktował prośbę o azyl, zgadzając się goszczenie Assange'a w ambasadzie. W tym czasie założyciel Wikileaks nie próżnował: opublikował nowy wyciek e-maili z Syrii, uruchomił nową zbiórkę pieniędzy na działalność Wikileaks oraz wynajął niezwykłego prawnika Baltasara Garzóna.
Dziś (tj. w środę 15 sierpnia) brytyjski The Guardian poinformował, że Ekwador udzieli azylu Julianowi Assange'owi. Informacja ta jest jeszcze nieoficjalna i pochodzi od anonimowego przedstawiciela ekwadorskiego rządu, zbliżonego do rozmów prowadzonych na ten temat w Quito.
Ten sam człowiek powiedział Guardianowi, że rząd Ekwadoru docenia efekty pracy Assange'a, jako zgodne z jego dążeniem to suwerenności i demokracji w relacjach międzynarodowych. Szczególnie wyciek depesz dyplomatycznych spodobał się Ekwadorowi. Ambasador USA został po tym fakcie zmuszony do opuszczenia Ekwadoru, co jest wystarczająco wyraźnym dowodem, że działalność Assange'a władze Ekwadoru traktują poważnie.
Oficjalnie wiadomo tyle, że decyzja w sprawie azylu dla Assange'a zostanie przedstawiona jutro. Ogłosił to ekwadorski minister spraw zagranicznych Ricardo Patiño na Twitterze.
Nawet jeśli Assange dostanie azyl, nie wiadomo, co będzie mógł z tym zrobić. Przetransportowanie go do Ekwadoru wymaga przecież dostania się na lotnisko, a więc postawienia nogi na ziemi brytyjskiej, gdzie na Assange'a czekają policjanci.
Możliwe, że rząd brytyjski na prośbę rządu Ekwadoru udzieli Assange'owi zgody na bezpieczny przejazd. Z informacji Guardiana wynika, że ucieczka do Ekwadoru szczególnie zirytowała stronę szwedzką. Brytyjczycy odradzali Ekwadorowi udzielenie azylu, ale to nie oznacza, że całkowicie zignorują ten fakt.
Może być również tak, że Assange nadal pozostanie w ambasadzie, co wydaje się lepsze od siedzenia w więzieniu. W tym czasie będzie on mógł kontynuować swoją działalność i szukać wspólnie z Baltasarem Garzónem jakichś rozwiązań prawnych.
Teoretycznie Assange mógłby się jeszcze wysłać w paczce, pocztą dyplomatyczną do Ekwadoru. To mało prawdopodobne, ale byłoby na swój sposób zabawne i efektowne. Ludzie pokroju Assange'a są zresztą zdolni do wielu rzeczy.
Tak czy owak udzielenie azylu będzie bardzo ciekawą decyzją polityczną, która wyśle rządowi USA istotny sygnał - wsparcie dla założyciela Wikileaks jest mocniejsze, niż mogło się początkowo wydawać.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*