Dyrektor generalny firmy Apple podczas konferencji organizowanej przez Goldman Sachs tłumaczył zgromadzonym, że kalifornijski koncern obiera zwykle odwrotną drogę niż swoi konkurenci i nigdy nie zakłada z góry, co będzie tworzyć w przyszłości.

Apple chce być kochane?

- Jedyna rzecz, jakiej zamierzamy nigdy nie tworzyć, to beznadziejny produkt - zapewnił Cook. - Wierzymy w to, że musimy robić coś niesamowitego, wyróżniającego się i ambitnego. Coś świetnego dla klientów. Chcemy, by ludzie kochali nasze produkty, a nie tylko je wykorzystywali.

Marketingowe zapewnienia niestety nie zawsze mają pokrycie w rzeczywistości. Ostatnia wpadka z mapami z iOS 6 bez wątpienia sprawiła, że część użytkowników przeklinało nazwę kalifornijskiego koncernu. Również ostatnie problemy z kontami Microsoft Exchange na iOS 6.1 pokazują, że idealne produkty praktycznie nie istnieją.

Co będzie następne?

Analitycy zastanawiają się jednak przede wszystkim, jakie urządzenia Apple zaprezentuje w przyszłości. Poza nowoczesnym zegarkiem mówi się również po prostu o kolejnych wersjach iPhone'a oraz iPada z jeszcze innymi rozdzielczościami ekranu.

- Wydaje mi się całkowicie naturalne, że można posiadać jednocześnie iPada i iPada mini - stwierdził Tim Cook. Koncern jest więc prawdopodobnie otwarty na poszerzanie gamy swoich produktów, co może zaowocować na przykład wydaniem tańszego iPhone'a, o którym nieoficjalnie mówi się już od dawna. Warto mieć jednak nadzieję, że spółka z Cupertino zechce nas zaskoczyć w najbliższym czasie czymś naprawdę rewolucyjnym, a nie kolejnym telefonem czy tabletem z nowym ekranem.