Czy w imię cyberbezpieczeństwa można ograniczyć prywatność internautów? Wikimedia, Google, Apple i wiele innych organizacji obawia się, że ustawa CISA jest krokiem w tym kierunku.
reklama
Obecnie w Europie ważnym tematem z dziedziny prywatności jest wyrok w sprawie Safe Harbour. Warto jednak wiedzieć, że w USA jednocześnie dyskutuje się o innej sprawie, dotyczącej prywatności w kontekście cyberbezpieczeństwa. Chodzi o projekt ustawy CISA (Cybersecurity Information Sharing Act).
Dla Czytelników Dziennika Internautów temat może brzmieć znajomo. Pisaliśmy już kiedyś o podobnej ustawie CISPA, która ostatecznie przepadła w Senacie. Teoretycznie CISPA miała ułatwiać agencjom rządowym USA dostęp do danych dotyczących zagrożeń cybernetycznych. W praktyce przepisy ustawy mogły znacznie ułatwiać rządowi zdobywanie danych o internautach.
CISPA upadła w roku 2013, a już w roku 2014 w amerykańskim senacie przedstawiono CISA. Reuters donosi, że ta nowa ustawa może przejść przez senat w ciągu kilku dni.
CISA wzbudza podobne obawy jak CISPA. Krytycy ustawy uważają, że jej prawdziwym celem jest zapewnienie "odporności prawnej" firmom, które przekazują agencjom rządowym informacje na temat ataków, nawet jeśli te informacje zawierają wrażliwe informacje o ludziach. Poniższy film przygotowany przez FreedomWorks wyjaśnia czego obawiają się krytycy CISA.
Obecnie wśród krytyków ustawy znajdują się takie firmy i organizacje jak: Yahoo, Google, Apple, Wikimedia (fundacja stojąca za Wikipedią) Reddit, Automattic (dostawca usług Wordpress), Dropbox, Mozilla, DuckDuckGo, eBay, Microsoft, Netflix, Oracle, Yelp.
Warto wspomnieć, że niektórzy gracze z rynku IT popierają ustawę. Są to m.in. Comcast, HP, IBM, Xerox oraz Linkedin.
Sprzeciw wobec ustawy wyraziły organizacje branżowe, w których różne firmy są zrzeszone (np. BSA). Pomimo to niektóre firmy we własnym zakresie wyraziły sprzeciw np. Twitter oświadczył, że nie może wspierać CISA w obecnej formie. Apple wydała oświadczenie o tym, że nie wierzy w cyberbezpieczeństwo kosztem prywatności (pisał o tym m.in Washington Post).
Oczywiście politycy wspierający ustawę starają się zapewniać wszystkich, że nie ma zagrożenia zwiększenia inwigilacji w wyniku jej wprowadzenia. Walka o dalsze losy ustawy może się jeszcze ciągnąć jakiś czas, a silna opozycja w branży IT z pewnością nie będzie jej sprzyjać.
Obserwując tę sprawę z europejskiej perspektywy powinniśmy pamiętać o dwóch rzeczach. Chodzi o prawo amerykańskie, ale to przecież amerykańskie firmy często przechowują wrażliwe dane na nasz temat. Inna rzecz, że po raz kolejny widzimy działanie pewnego antydemokratycznego mechanizmu spotykanego również w Polsce i w UE. Raz odrzucony projekt będzie wracał w coraz to kolejnych odsłonach.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|