Antypiracka firma Bailey & Morgan występowała do internautów z propozycją ugody w związku z udostępnianiem starego filmu uważanego za domenę publiczną. Firma twierdziła, że posiada jakąś licencję upoważniającą do roszczeń, ale teraz twierdzi, że postanowiła od roszczeń odstąpić.
reklama
Uwaga: Opisana tutaj sprawa ma swój dalszy ciąg opisany w tekście pt. Copyright trolling na Chomikuj.pl totalnie bez podstaw? Sprawa "Nocy żywych trupów" okazała się wpadką antypiratów
Dziś rano pisałem w Dzienniku Internautów o działaniach firmy Bailey & Morgan, która wysyłała do użytkowników Chomikuj.pl "wezwania przedsądowe" w związku z rzekomymi naruszeniami praw autorskich. Co ciekawe, firma wystąpiła do ludzi udostępniających film znajdujący się w domenie publicznej. Firma twierdziła, że posiada jakąś licencję upoważniającą ją do takich roszczeń. Szczegóły w tekście pt. Grożą pozwem za umieszczenie filmu z domeny publicznej na Chomikuj.pl.
Zwróciłem się dziś do firmy Bailey & Morgan z pytaniem o tę licencję. Otrzymałem wreszcie odpowiedź. Okazało się, że licencji nie mogę zobaczyć, a przynajmniej Bailey & Morgan nie prześle jej elektronicznie. Okazało się jednak również, że mimo posiadania tej licencji firma postanowiła odstąpić od roszczeń.
Oto odpowiedź, pod którą podpisał się Paweł Kubiak z Bailey & Morgan. Pogrubienia zostały dodane przez redakcję DI.
Dzień dobry,
Nie czujemy się upoważnieni do przekazywania żadnych licencji jak również umów naszych Mocodawców podmiotom trzecim. Oczywiście może Pan w tej sprawie zgłosić się jeszcze do kancelarii CODEX, z naszej strony tego typu dokumentu na pewno nie przekażemy co jest oczywiste i logiczne bowiem działanie to byłoby sprzeczne z prawem (tajemnica przedsiębiorstwa Mocodawcy).
Jeżeli bardzo zależy Panu na uzyskaniu wglądu w licencję to proponuję po prostu napisać bezpośrednio do kancelarii CODEX i zapytać się czy kancelaria zgodzi się na spotkanie w tej sprawie oraz okazanie Panu licencji na miejscu w swojej siedzibie.
W kwestii public domain (domeny publicznej) - pojęcie to wywodzi się z Common Law, w Polsce jak Panu wiadome posiadamy inny system prawny niż Common Law i na gruncie prawa polskiego nie istnieje pojęcie domeny publicznej i za tym idące skutki prawne (w tym również ewentualna ochrona) bowiem brak jest przepisu który by to statuował. Jest to oficjalna wiedza z którą w każdej chwili może się Pan zapoznać.
Ponadto, do Pana wiadomości i zainteresowanych, postanowiliśmy już znacznie wcześniej odstąpić od roszczeń pieniężnych związanych z tym tytułem - osoby które otrzymały od nas upomnienia i zgłosiły się do nas, w sytuacji gdy nie posiadały żadnych innych naruszeń na swoich kontach otrzymywały po prostu upomnienie oraz informację iż na chwilę obecną od roszczeń odstępujemy.
Powyższa odpowiedź jest ciekawa z dwóch powodów.
Tak czy owak firma odstępuje od roszczeń pieniężnych. To miłe.
Warto poświęcić nieco więcej miejsca sprawie licencji. Ja nie wątpię, że jakaś licencja może istnieć (pracownik Bailey & Morgan twierdził, że mój tekst coś takiego sugeruje, z czym ja się nie zgadzam). Mogę natomiast stwierdzić, że posiadanie licencji na film powszechnie uważamy za domenę publiczną jest dość zaskakujące. Oczywiście chętnie bym tę licencję zobaczył. Z korespondencji z Bailey & Morgan dowiedziałem się, że ten dokument może być udostępniony do wglądu w kancelarii w Bielsku-Białej, ale nie można go przesłać elektronicznie, gdyż jest to tajemnica przedsiębiorstwa. Oczywiście będę musiał rozważyć, czy do tej kancelarii się nie wybrać.
Przedstawiciel Bailey & Morgan miał do mnie żal, że nie stawiłem się w Bielsku Białej już teraz. Z mojego punktu widzenia wygląda to inaczej. Najpierw to firma Bailey & Morgan twierdziła, że posiada licencję (tak wynikało z korespondencji kierowanej do użytkownika). Skierowałem pytania do firmy Bailey & Morgan. Teraz wiem, że licencja jest do wglądu w Bielsku-Białej, ale po odstąpieniu od roszczeń nie jest to dla mnie sprawa priorytetowa. Oczywiście nadal chciałbym zobaczyć tę licencję, ale na wszystko przyjdzie czas.
Wcześniej pisałem również o tym, że miałem serię innych pytań do firmy Bailey & Morgan. Chciałem wiedzieć m.in. czy firma Bailey & Morgan tworzy jakąś bazę informacji na temat sprawców naruszeń i czy w bazie tej mogą się znajdować dane mające charakter danych osobowych? Pytanie to jest dość istotne, bo firma Bailey & Morgan najwyraźniej zbiera jakieś informacje o ludziach, ale na jakiej podstawie? Nie wiem, a zwyczajnie chciałbym wiedzieć.
Firma Bailey & Morgan stwierdziła, że przekaże mi odpowiedzi na pytania dopiero wtedy, gdy... publikowane w DI informacje na temat copyright trollingu "będą przekazywane w sposób bardziej rzeczowy i bardziej obiektywny".
Akurat obiektywność w przypadku tematu takiego, jak copyright trolling, staje się bardzo płynnym pojęciem. Jeśli napiszesz krótkiego newsa w stylu "Kancelaria uderzyła w piratów" i opiszesz go absolutnie jednostronnie, przedstawiając tylko interesy posiadaczy praw autorskich, będziesz uznany za "obiektywnego dziennikarza". Przykład takiego obiektywnego dziennikarstwa opisywałem w lipcu ubiegłego roku, gdy autor tekstu prasowego z automatu założył, że każdy odbiorca pism z kancelarii musi być sprawcą naruszeń. Czy to naprawdę jest obiektywna i pogłębiona analiza? Moim zdaniem nie.
Jeśli więc jesteś dziennikarzem i spytasz o sprawę tylko antypiratów, ale nie zapytasz ani jednego odbiorcy pism, będziesz obiektywny. Spróbuj jednak porozmawiać z odbiorcami pism, spróbuj podnieść przemilczane kwestie etyczne, spróbuj pytać o prawo ochrony danych osobowych i nagle stajesz się "nieobiektywny". Obiektywność z perspektywy firm takich jak Bailey & Morgan oznacza spłycenie tematu albo założenie, że działania antypirackie są zawsze słuszne. Czy są? Nie wiem. Ja po prostu o to pytam, a niektóre z tych działań wzbudzają istotne wątpliwości. Czy mówienie o wątpliwościach to już brak obiektywności?
Uwaga: Opisana tutaj sprawa ma swój dalszy ciąg opisany w tekście pt. Copyright trolling na Chomikuj.pl totalnie bez podstaw? Sprawa "Nocy żywych trupów" okazała się wpadką antypiratów
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|