(akt.) Haktywizm w polskim wydaniu, czyli internauci protestują przeciw książce Grossa
Aktualizacja: 12-01-2011, 09:22
Przeciwnicy publikacji najnowszej książki Jana Tomasza Grossa przypuścili atak na krakowskie wydawnictwo. Wybrali jedną z najprostszych metod - zalewają konta e-mailowe Znaku tonami korespondencji. Aktualizacja: Otrzymaliśmy właśnie stanowisko wydawnictwa w tej sprawie.
reklama
"Najlepiej jeśli założycie Państwo kilka nowych kont pocztowych i codziennie będziecie klikać elementy wysłane, otwierać i ponownie wysyłać ten sam list( nawet po kilka razy). Co jakiś czas warto zmieniać konta czyli zakładać nowe, bo wcześniej używane mogą zostać zablokowane przez odbiorcę czyli ZNAK. Wysiłek niewielki i zajmuje niewiele czasu ale nawet gdyby miało to dla Honoru Ojczyzny warto i trzeba się poświęcić" - instruują na swojej stronie internetowej organizatorzy akcji, Anna i Andrzej Kołakowscy (pisownia zgodna z oryginałem).
Skąd tyle emocji? Książka pt. "Złote żniwa" dotyczy zachowań Polaków w czasie Holocaustu i ma się ukazać w marcu. Jan Tomasz Gross i Irena Grudzińska-Gross opisują w niej m.in. przypadki rozkopywania terenów wokół miejsc zagłady w poszukiwaniu kosztowności. Tak jak wcześniejsze publikacje Grossa, wzbudza wiele kontrowersji.
Wydawnictwo zapewnia, że nie ugnie się pod presją i książkę wyda. Jerzy Illg, redaktor naczelny Znaku, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznaje: Otrzymaliśmy sporo protestów - co najdziwniejsze, nadsyłają je ci, którzy nie czytali książki i nie zapoznali się z jej treścią. Ze względu na zorganizowany charakter tych działań jest bardzo prawdopodobne, że niektórzy z licznych anonimowych nadawców w ogóle nie istnieją.
Aktualizacja I
Czy polskie prawo umożliwia wydawnictwu pociągnięcie do odpowiedzialności organizatorów protestu? Z takim pytaniem zwróciliśmy się do prawnika Olgierda Rudaka. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że można byłoby postawić im zarzuty, biorąc za punkt wyjścia art. 268a § 1 kodeksu karnego:
Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa, zmienia lub utrudnia dostęp do danych informatycznych albo w istotnym stopniu zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Nie wiadomo, czy Znak podejmie jakiekolwiek kroki w tym kierunku. Zapytaliśmy o to wydawnictwo, ale nie uzyskaliśmy jeszcze odpowiedzi.
Aktualizacja II
Michał Jakubik z biura prasowego wydawnictwa Znak przesłał nam dziś e-mailem następującą odpowiedź:
Ponieważ w tym momencie książka "Złote żniwa" jest jeszcze w trakcie opracowania redakcyjnego, do momentu zakończenia prac redakcji nie udzielamy komentarzy na jej temat. Odnosząc się jednak do Pani pytania o bojkot naszego Wydawnictwa, to faktycznie w ostatnich dniach otrzymujemy wiele listów o różnej treści, w tym wyrażające protest wobec nowej publikacji Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross. Stanowią one pewne utrudnienie w naszej pracy, ale dzięki odpowiednim zabezpieczeniom nie paraliżują jej. Protesty nie wypłyną jednak na zmianę decyzji Zarządu co do wydania książki "Złote żniwa".
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*