Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

28 września Międzynarodowym Dniem Prawa do Informacji

28-09-2018, 07:54

W piątek obchodzimy Międzynarodowy Dzień Prawa do Informacji. Jak wygląda dostęp do niej w naszym kraju? Wejście w życie w 2001 roku ustawy o dostępie do informacji publicznej nie spowodowało, że ludzie zaczęli masowo z niej korzystać. Jednak coraz więcej świadomych obywateli zadaje władzom pytania o różne istotne dla nich kwestie. Do pogłębienia wiedzy o prawach Polaków przyczyniły się bez wątpienia organizacje społeczne.

robot sprzątający

reklama


Abstrakcyjne prawo do informacji przez pierwsze lata swojego funkcjonowania nie istniało w społecznej świadomości, ponieważ mało kto wiedział, że za tym pojęciem kryją się bardzo praktyczne narzędzia kontroli władzy.

Sytuacja zaczęła się zmieniać, kiedy tematem zajęły się organizacje społeczne. W 2003 roku powstała Sieć Obywatelska Watchdog Polska - stowarzyszenie, które z jednej strony zaczęło korzystać z prawa do informacji, a z drugiej szkolić innych, jak to robić. Na licznych spotkaniach z mieszkańcami różnych zakątków Polski członkowie organizacji opowiadali o tym, że każdy może wysłać anonimowe pytanie do wójta, burmistrza czy posła, a ci mają obowiązek odpowiedzieć w ciągu 14 dni kalendarzowych. Mieszkańcy dowiadywali się, że prawo do informacji gwarantuje im również możliwość obserwacji i nagrywania obrad rady gminy, a na ich pytanie muszą odpowiadać nie tylko rządzący, ale też wszystkie instytucje dysponujące publicznymi pieniędzmi czy realizujące zadania publiczne, czyli szkoły, przedszkola, szpitale, spółki publiczne itd.

Instytucje Państwowe coraz rzadziej gromadzą dane w opasłych segregatorach, które leżą zamknięte w urzędzie, decydując się na wygodniejsze przechowywanie w formie elektronicznej. O otwarty dostęp do tak zgromadzonych danych zabiega Fundacja ePaństwo, która stworzyła platformę MojePanstwo.pl będącą systemem aplikacji, pozwalającym na szybki i darmowy dostęp do wszystkich aktów prawnych i orzeczeń. Pozwala on na kontrolowanie finansów gminy, wydatków posłów czy monitorowanie pracy Sejmu.

Obecnie na mapie Polski jest wiele lokalnych organizacji społecznych, które, korzystając z prawa do informacji, patrzą lokalnym władzom na ręce i informują mieszkańców o jej poczynaniach. Często dzięki pytaniom, które zadają, udaje się zapobiec niechcianym i niekonsultowanym z mieszkańcami inwestycjom, takim jak budowa farmy wiatrowej w pobliżu zabudowań (Boksze Stare) czy sprzedaży placu w centrum miasta (Lubartów) albo zmienić niekorzystne dla mieszkańców decyzje, jak na przykład likwidacja ośrodka zdrowia w Fajsławicach.

W Lublinie działa Fundacja Wolności, która na swojej stronie internetowej pisze: „Chcemy, by mieszkańcy Lublina realnie decydowali o tym, co się dzieje w mieście.” Fundacja doprowadziła do powstania rejestru miejskich wydatków, dzięki jej dociekliwości mieszkańcy miasta dowiedzieli się m.in. ile ich kosztowała budowa basenu olimpijskiego czy koncert Budki Suflera. W Lublinie wydaje się również gazetę Jawny Lublin, w której publikowane są informacje na temat miasta.

W Krakowie od lat działa natomiast Fundacja Stańczyka, która prowadzi m.in. portal Przejrzysty Kraków w całości oparty o dane publiczne miasta Krakowa. Mieszkańcy znajdą tam najnowsze uchwały Rady Miasta, ale też projekty legislacyjne, które dopiero mają być przedmiotem obrad czy interpelacje radnych. Obserwując na FB profil Przejrzystego Krakowa, można dowiedzieć się, jakim tematom będzie poświęcona najbliższa sesja Rady Miasta i jakie zagadnienia będą poruszane na komisjach. Fundacja zachęca mieszkańców do korzystania z prawa do informacji, jej motto brzmi – Lepiej wiedzieć!

Prawem do informacji zajmuje się również organizacja Bona Fides, która pomaga mieszkańcom w uzyskaniu informacji z urzędu, Obywatelskie Miasto Lubartów rozliczające lokalnych polityków z obietnic wyborczych, czy Kaliska Inicjatywa Miejska przyglądająca się m.in. zawirowaniom wokół Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.

Kamil Nowak z Fundacji Wiedzieć Więcej z Kędzierzyna Koźle, która od 7 lat przygląda się działaniu władz w Kędzierzynie Koźle, mówi, że zadawanie pytań władzy nie jest łatwe, zwłaszcza na poziomie lokalnym, gdzie wszyscy Cię znają. Jednak uważa, że to nasz patriotyczny obowiązek. Bo nowoczesny patriota nie walczy już w okopach, ale dba o to, by jego krajem sprawnie zarządzano, a wspólne pieniądze były dobrze wydawane.

Z prawa do informacji często korzystają organizacje, które na co dzień działają w bardzo różnych obszarach. Fundacja Rodzić po Ludzku od lat zbiera dane dotyczące opieki okołoporodowej, wysyłając do szpitali wnioski o informację publiczną. Fundacja Pozytywnych Zmian, zajmująca się m. in. zapobieganiem przemocy, w ten sam sposób zbierała dane do „Monitoringu gmin województwa śląskiego pod kątem praktyk instytucji publicznych w zakresie pomocy kobietom-ofiarom przemocy oraz realizacji zadań wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie”.

Nie ma żadnych badań, które pokazywałyby, ile organizacji społecznych w Polsce zajmuje się popularyzacją prawa do informacji i zapewne nie jest to duża liczba, ale widać efekty ich pracy. Nie tylko coraz więcej osób wie, że ma prawo pytać instytucje publiczne, ale również urzędnicy mają większą świadomość ciążącego na nich obowiązku informacyjnego.

Źródło: Sieć Obywatelska Watchdog Polska


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *