Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

2 tysiące skarg w związku z naruszeniami RODO i żadnej kary

28-02-2019, 11:55

Nad krajami Unii wiszą wysokie kary finansowe za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących bezpieczeństwa danych. Jak na razie w Polsce ich się nie stosuje, co nie znaczy, że nie należy uważać na firmy, które chcą pozyskać informacje pod byle pretekstem, aby później wykorzystywać je w różnych celach. O problemach w kwestii RODO mówi ekspertka z UODO.

robot sprzątający

reklama


Weryfikowane przez Prezesa UODO mogą być wszystkie podmioty, które przetwarzają dane osobowe. Kontrole można wszczynać na skutek indywidualnych skarg lub pozyskania przez UODO określonych informacji. Część z nich jest prowadzona planowo i obejmuje wybrane dziedziny, a część to kontrole doraźne. Prowadzone w związku z nimi postępowania mają swoją szczególną specyfikę, wymagają dokładnych ustaleń i nie mogą być przeprowadzane pobieżnie czy pospiesznie.

Czynnościami kontrolnymi mogą być objęte wszelkie obszary czy sposoby przetwarzania danych. Kontrolujący mają prawo wejść do budynków i pomieszczeń, w których odbywa się przetwarzanie danych. Mogą mieć wgląd do dokumentów i informacji związanych z zakresem kontroli. Dozwolone jest przeprowadzanie oględzin miejsc, przedmiotów, urządzeń, nośników oraz systemów informatycznych lub teleinformatycznych służących do przetwarzania danych. Urzędnicy mają również prawo żądać złożenia wyjaśnień oraz przesłuchiwać osoby w charakterze świadków.

RODO błędy Polaków

Choć jeszcze za wcześnie to oceniać, to po bardzo dużej liczbie wpływających do UODO skarg można sądzić, że znajomość przepisów RODO nie jest jeszcze gruntowna, a wiele firm nie w pełni uporządkowało swoje procesy w tym zakresie. UODO otrzymuje też bardzo dużo zgłoszeń o naruszeniach. Od 25 maja 2018 roku do chwili obecnej wpłynęło ich blisko 2 tysiące od podmiotów z sektora prywatnego. Każdy administrator musi bowiem w określonych przypadkach zgłosić naruszenie ochrony danych osobowych, na co ma 72 godziny od jego stwierdzenia. Zgłoszenia docierają  m.in. z banków, operatorów telekomunikacyjnych, ubezpieczycieli, pracodawców i sklepów internetowych.

Osoby przetwarzające dane, np. pracownicy administratora, popełniają błędy, które mogą się zdarzyć każdemu. Przykładowo, wysyłają wiadomości elektroniczne czy załącznik z danymi osobowymi do niewłaściwych odbiorców lub bez użycia funkcji ukrycia listy adresatów. Zdarzają się też większe wycieki, spowodowane np. cyberatakami, złamaniem pozornie dobrych zabezpieczeń. Naruszenia poważniejsze co do ilości, zakresu czy rodzaju danych.

 

Czytaj także: RODO puka do drzwi. Akredytowany kurs inspektora ochrony danych (IOD). Recenzja oraz sprawdź zapisy na najbliższe akredytowane kursy IOD >>

 

Wielokrotnie zgłaszane przez tego samego administratora wymagają prowadzenia postępowań wyjaśniających. Stają się jedną z przyczyn kontroli. Brak współpracy z organem nadzorczym czy niepowiadomienie osób, których dane dotyczą, gdy ryzyko naruszenia ich praw i wolności jest poważne, może zaostrzyć karę finansową. Z jej nałożeniem muszą liczyć się wszystkie firmy, które nie przestrzegają przepisów dot. RODO.  

Niektóre podmioty tworzą rozwiązania czy narzędzia do przetwarzania danych w celu ominięcia prawa. Czasochłonne czy wymagające wręcz detektywistycznej pracy jest także weryfikowanie powiązań i ról podmiotów, które biorą udział w procesach przetwarzania danych. Obserwuje się też  brak spełniania obowiązków informacyjnych w związku z pozyskaniem danych. Nie uwzględnia się sprzeciwów wobec ich przetwarzania. Zauważalna jest niechęć dotyczącą realizacji prawa do usunięcia ich.

Polska kontra zachód

Jeśli chodzi o firmy działające globalnie, to znaczenie ma m.in. to, gdzie funkcjonuje przedstawiciel administratora czy podmiotu przetwarzającego. To nie zawsze musi oznaczać właściwość polskiego organu nadzorczego. Każdy, także nasz organ, ma prawo wydać różnego rodzaju rozstrzygnięcia. Mogą być to ostrzeżenia wobec planowanych operacji czy upomnienia w przypadku naruszenia przepisów. Są też nakazy dostosowania się do obowiązującego prawa czy też dotyczące respektowania praw osób, których dane dotyczą, np. do usunięcia ich. Do tej pory Prezes UODO nie nałożył żadnej kary finansowej przewidzianej w przepisach. Jednak to nie oznacza, że nie skorzysta w przyszłości z takiego rozwiązania, jeśli uzna je w konkretnym przypadku za właściwe.

Dlaczego warto być uważnym?

Naruszenie przepisów RODO może spowodować udostępnienie danych osobom nieupoważnionym, a w konsekwencji – wykorzystanie ich do innych celów niż pierwotnie zamierzone. Niekiedy więc dochodzi do podszywania się pod kogoś, kradzieży tożsamości czy użycia dokumentów do niezgodnych z prawem zachowań. Jeżeli błędy czy niewłaściwe działania leżą po stronie administratora, to osoba, której dane dotyczą, już niewiele może zrobić. Często porównujemy to do jazdy samochodem bez hamulców albo wypuszczenia balonu z ręki. Kiedy raz już udostępnimy dane, zaczynamy nad nimi tracić kontrolę.

O ile mamy do czynienia z podmiotami profesjonalnymi, to na ogół nie występują takie problemy. Nie powinniśmy co do zasady obawiać się posługiwania danymi osobowymi w codziennych relacjach. Oczywiście, czasami spotykamy się z błędami ludzkimi, nawet w najbardziej profesjonalnie działających firmach czy instytucjach. Warto mieć się na baczności przed takimi podmiotami, które próbują nas oszukać. Chcą wyłącznie pozyskać nasze dane osobowe pod jakimś pretekstem, żeby potem je wykorzystywać dla innych celów, czasem przestępczych.

Należy dobrze się zastanowić, czy i jakie swoje dane osobowe w ogóle udostępniać przez telefon. Zawsze w czasie rozmowy telefonicznej warto dopytywać, kto do nas dzwoni i kogo reprezentuje. Jeśli chcemy zrealizować swoje prawo do sprzeciwu wobec przetwarzania danych w celach marketingowych, odwołać zgodę, doprowadzić do usunięcia własnych danych, to trzeba zgłaszać swoje żądania. Można to zrobić ustnie, na piśmie lub drogą elektroniczną. Często zdarza się jednak, że dzwoniący podaje tylko informacje o zleceniodawcy, a nasze żądania lekceważy i nie przekazuje ich administratorowi.  

Zgodnie z przepisami zleceniobiorca, np. call center, powinien wspomagać administratora w realizacji praw osób. W takiej sytuacji w pierwszej kolejności należy zwracać się do tego ostatniego. Jeśli zatem skierowane do niego czy podmiotu przetwarzającego nasze żądanie o realizację praw nie jest respektowane, można też złożyć skargę do Prezesa UODO. Warto również pamiętać, że jeśli wskutek naruszenia przepisów RODO poniesiemy szkodę majątkową lub niemajątkową, mamy prawo żądać odszkodowania, kierując sprawę do sądu powszechnego.

Wypowiedź: Weronika Kowalik, dyrektor Zespołu ds. Sektora Prywatnego w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych dla Monday News


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *