Nie narzekaj na kończące się wakacje, bo z tym nic nie możesz zrobić. Zamiast tego uzbrój się w aplikacje, które pomogą przetrwać w szkole i na studiach.
reklama
Gdy chodziłem do szkoły podstawowej, posiadanie komputera było powodem do dumy. Nie każdy mógł sobie pozwolić na tak zaawansowaną maszynę, stanowiącą jednocześnie symbol pewnego statusu społecznego. Aplikacje edukacyjne? Nikt wtedy nawet o tym nie myślał.
Kolejną falę rewolucji stanowiło podłączanie komputerów do internetu. Sam blaszak był już dobrze znany, a entuzjasta nowych technologii, taki jak ja, przeglądał w nim z nudów chyba wszelkie dostępne foldery.
Powszechny dostęp do sieci zmienił bardzo wiele również w sposobie nauki. Do dziś pamiętam, jak niewiarygodne było dla mnie, że z wykorzystaniem stałego łącza można prowadzić rozmowy tekstowe bez przerwy i bez dodatkowych opłat. W erze królowania telefonów była to naprawdę gigantyczna zmiana.
Jak to wygląda dziś, nie trzeba zbyt długo tłumaczyć. Nowoczesny smartfon, często z wykupionym pakietem mobilnego internetu, właściwie nikogo już nie dziwi - to standardowe wyposażenie ucznia. Choć jednak bariera technologiczna została pokonana, słaby punkt leży obecnie często gdzie indziej: w braku wiedzy na temat możliwości podręcznych urządzeń czy po prostu nieznajomości użytecznych aplikacji.
Z tym ostatnim powalczymy dziś, przedstawiając aplikacje mobilne, o których istnieniu powinni wiedzieć uczniowie oraz studenci. Nie każda z nich jest pozycją obowiązkową, jednak z pewnością świadomość istnienia opisanych poniżej narzędzi może uprzyjemnić czas spędzany na nauce bądź znacznie ułatwić cały proces.
Evernote to jedno z najpopularniejszych narzędzi na świecie do przygotowywania notatek. Swoje wpisy możemy z jego pomocą podzielić na różne kategorie, korzystając z osobnych notatników czy tagowania.
Często pomijaną funkcją Evernote jest również moduł OCR. Wyobraźmy sobie, że po prostu robimy smartfonem zdjęcie jakiegoś artykułu drukowanego, a usługa sama zajmuje się później przełożeniem go na formę tekstową. Umożliwia to łatwe przeszukiwanie notatek, a zatem sprawniejsze poruszanie się po przechowywanym w notatkach materiale.
Niewątpliwą zaletą narzędzia jest wsparcie dla wszystkich popularnych platform. Przemyślenia czy punkty prezentacji zanotowane na tablecie lub smartfonie bez problemu przejrzymy więc również na komputerze. Ograniczenia, jeśli chodzi o transfer, występują jedynie w przypadku obrazków - możemy ich przesłać tylko 60 MB miesięcznie (bądź skorzystać z wersji płatnej).
Jeśli już jesteśmy przy wykonywaniu smartfonem zdjęć notatek, czasem chcemy je od razu oznaczyć. Dorysowanie nawet prostego symbolu nie jest łatwe z poziomu smartfona, jeśli nie znamy żadnej sensownej aplikacji tego typu. Dobrze wiedzieć, że wprost idealnym do tego narzędziem jest Skitch.
Skitch został przygotowany przez twórców usługi Evernote, a więc świetnie się z nią integruje: tworzone obrazy i notatki możemy bez problemu przechowywać w jednym miejscu, a także dzielić się z nimi ze znajomymi, udostępniając wybrane grafiki publicznie.
Narzędzie można uruchomić na smartfonie, jednak znacznie wygodniej korzysta się z niego na tablecie, gdzie na większym ekranie możemy nie tylko dodawać śmieszne opisy do obrazków, ale również przygotowywać złożone plany czy mapy myśli, które ułatwiają naukę.
Jeśli chodzi o mapy myśli, gdy chcemy na poważnie korzystać z tego typu pomocy, warto bazować na dedykowanych narzędziach. Jednym z najpopularniejszych, a przy tym dostępnych za darmo, jest Mindjet (pobierzemy go m.in. w wersji dla Androida oraz iOS).
Głównym zastosowaniem map myśli jest przede wszystkim czytelne przedstawienie materiału, który chcemy przyswoić. Całość może się okazać nieoceniona również w przyszłości, gdy będzie nam zależało na szybkim powtórzeniu dużej liczby wiadomości.
Mapy myśli odzwierciedlają w pewnym sensie to, jak informacje są połączone w naszym mózgu za pośrednictwem neuronów. Osoby w uproszczeniu zwane "wzrokowcami" lepiej radzą sobie również z przyswajaniem informacji wizualnych. Tak naprawdę jednak każdy, bazując na większej ilości bodźców, lepiej zapamiętuje - a tego przede wszystkim wymaga się od nas w większości szkół.
Prace domowe czy nawet proste zadania, które po prostu wypadłyby nam z głowy, najłatwiej zapisać na liście rzeczy do zrobienia. Smartfony są wręcz idealne do przechowywania tego typu informacji, bo potrafią nam również przypomnieć o tym, że powinniśmy aktualnie wykonywać daną czynność. Jedno spojrzenie i wiemy, co musimy dziś zrobić po powrocie do domu.
Narzędzie Astrid to jedno z wielu tego typu, a jego zaletą jest wygodny interfejs oraz możliwość ustawiania szczegółowych powiadomień. Dobrze jednak zauważyć, że większość nowoczesnych smartfonów jest domyślnie wyposażona w rozwiązania do zapisywania list - być może więc nie musimy wcale instalować zewnętrznych aplikacji.
W przypadku listy rzeczy do zrobienia warto pamiętać również o jej integracji z narzędziami, których używamy na co dzień. Synchronizacja listy z Gmailem czy Kalendarzem Google pozwoli mieć nam ją zawsze pod ręką. Co równie ważne, będzie ona zawsze do dyspozycji, gdy wpadnie nam do głowy nowy pomysł.
W wielu szkołach korzystanie ze smartfonów jest zabronione - a już szczególnie podczas trwania lekcji. Kalkulator graficzny to jednak narzędzie, które może znacznie przyśpieszyć naszą pracę, szczególnie podczas ćwiczeń niektórych działów matematyki.
Automatyczne rysowanie wykresów wprowadzanych funkcji z pewnością umożliwi dokładniejsze zrozumienie wielu matematycznych problemów (albo przynajmniej szybsze rozwiązywanie zadań). Fizyczne kalkulatory graficzne są stosunkowo drogie, jednak każdy posiadający smartfona może go na moment zamienić za darmo właśnie w tego typu urządzenie, korzystając z odpowiedniej aplikacji.
Opisane powyżej narzędzie jest jednym z wielu tego typu, jednak cechuje się świetną jakością, a dodatkowo pozwala szybko przełączać się między różnymi trybami: podstawowym, naukowym oraz graficznym. W tym przypadku również warto sprawdzić wcześniej, czy kalkulator dostępny domyślnie na naszym smartfonie nie oferuje przypadkiem identycznych funkcji.
Sam kalkulator na niewiele się zda, gdy akurat z głowy wypadną nam istotne wzory. O ile pole prostokąta bez problemu obliczy każde dziecko w podstawówce, o tyle już wyliczenie długości odcinka koła może być dla wielu poważnym wyzwaniem.
Mając pod ręką program Matma, wygodnie przejrzymy najważniejsze wzory dotyczące figur geometrycznych. Przynajmniej do matury wiele więcej w tym temacie nikt nie będzie od nas wymagał. Nawet rzucenie okiem na aplikację przed każdą lekcją może się więc przełożyć na poprawę wyników w nauce.
Dobrze zauważyć, że aplikacja przygotowana jest w ten sposób, iż bez większych trudności odszukamy w niej informacje również w bardziej kryzysowych momentach. To się liczy, bo w końcu komu choć raz nie "wypadło coś z głowy"?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|