Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Twórcy żądają haraczu od smartfonów. Czy muszą przy tym kłamać?

03-11-2014, 12:34

Polscy twórcy opublikowali apel o wprowadzenie nowych opłat od tabletów i smartfonów. Apel potępia manipulowanie opinią publiczną, ale sam w sobie jest jedną wielką manipulacją, opartą na liczbach fałszujących obraz sytuacji.

W połowie ubiegłego miesiąca Dziennik Internautów pisał, że ZAiKS zbiera podpisy pod pewnym apelem w sprawie nowych opłat za tablety i smartfony. Opublikowaliśmy wówczas nie tylko treść apelu, ale także e-mail, jaki był przy okazji rozsyłany do artystów. Rozbieżności w treści e-maila i apelu wyraźnie wskazywały na to, że przedstawione w apelu liczby mają być zwykłą manipulacją. 

Tak się składa, że w "Gazecie Wyborczej" pojawił się ten apel twórców. Jest on dostępny także na stronie www.apeltworcow.pl. Widać, że treść apelu nieco się zmieniła od czasu naszej ostatniej publikacji, ale nadal można mieć poważne zastrzeżenia co do tej treści. 

Apel owszem, ale czy twórców?

Apel twórców dużo mówi o manipulowaniu opinią publiczną. Niestety często jest tak, że ludzie zarzucają innym to, do czego sami są zdolni. Ten apel twórców należy uznać za jedną wielką manipulację z dwóch powodów. 

  1. Po pierwsze, inicjatorem apelu nie są twórcy ale ZAiKS i być może inne organizacje zbiorowego zarządzania. Ten apel powinien być nazwany "apelem ZAiKS", albo "apelem OZZ". ZAiKS ani inna OZZ nie ma prawa utożsamiać się ze wszystkimi twórcami. Oczywiście część twórców może się pod tym apelem podpisać, ale to nadal jest apel OZZ.
  2. Po drugie, pewne liczby podawane w apelu wyglądają na fałszywe albo przynajmniej celowo zaniżone

Przejdźmy do konkretów. W apelu czytamy, że...

W 2012 roku dzięki opłatom od czystych nośników kultura czeska otrzymała 3,27 mln euro, węgierska 12,10 mln euro, francuska 173,87 mln euro, gdy polska tylko 1,66 mln euro

To bardzo ciekawy fragment. Co to znaczy, że "polska kultura otrzymała 1,66 mln euro"? Czy mam rozumieć, że tyle właśnie pieniędzy zebrano dzięki opłatom za urządzenia i czyste nośniki? Autorzy apelu chcą, byśmy tak właśnie to rozumieli i tym samym chcą nas wprowadzić w błąd. 

1,66 mln euro? Zwyczajne kłamstwo

Nie wiem, skąd wzięto te 1,66 mln euro, ale wiem, że jest to równowartość ok. 7 mln zł. Zajrzyjmy zatem do sprawozdania pierwszej lepszej organizacji, która dostaje pieniądze z opłaty reprograficznej. Niech będzie to organizacja... powiedzmy... KOPIPOL. Informacje o opłatach zebranych w 2012 przez tę organizacje znajdziecie w dokumencie na stronie KOPIPOL.

Ten dokument jest typowym elementem sprawozdania OZZ. Nieczytelny, trudny do zrozumienia, zeskanowany dokument papierowy. Tak czy owak wynika z niego, że KOPIPOL zebrał z tytułu tzw. "podatku od piractwa" ponad 9,6 mln zł (w roku 2012).

Kopipol - fragment raportu

Po przeliczeniu na euro będzie to ponad 2,2 mln euro, a mówimy o przychodach jednej tylko organizacji zbierającej pieniądze z tego tytułu. "Twórcy" w swoim apelu znacznie zaniżyli istotną liczbę. 

Teraz przyznam się Wam, że ja też dokonałem małej manipulacji. Celowo wybrałem organizację KOPIPOL, aby wykazać, że wpływy z opłat za czyste nośniki są większe, niż mówi o tym ZAiKS. 

ZAiKS manipuluje nie od dziś

Już w ubiegłym roku ZAiKS podawał opinii publicznej zafałszowane liczby dotyczące pieniędzy zbieranych w Polsce w ramach opłaty reprograficznej. To zafałszowanie polegało na tym, że ZAiKS podawał tylko i wyłącznie kwoty zebrane przez ZAiKS, ZPAV i SAWP. Problem w tym, że opłaty za urządzenia i czyste nośniki pobierają jeszcze dwie organizacje - KOPIPOL i POLSKA Książka. ZAiKS już w przeszłości pomijał ten fakt i najwyraźniej robi to nadal. 

Inna rzecz, że z ujawnionego na łamach DI e-maila do twórców wynika, że ZAiKS ma dane nawet za rok 2013. Dlaczego zatem w apelu podał dane za rok 2012? Żeby to za dobrze nie wyglądało? 

ZAiKS ma na koncie także inne manipulacje, jak np. porównywanie cen urządzeń tylko na podstawie produktów Apple

Straszenie manipulacją i jednoczesne manipulowanie jest działaniem wyjątkowo nieładnym. Oczywiście ZAiKS może to robić dalej, ale zawsze znajdą się tacy, którzy dostrzegą tę manipulację i pokażą ją czarno na białym.

Opłaty CL to poważny problem

Swoistą manipulacją jest również przemilczanie przez ZAiKS tego, że opłaty CL (te od czystych nośników) są od lat ostro krytykowane nie tylko w Polsce, ale także w UE. ZAiKS myli się, twierdząc, że są one elementem jakiejś świętej i nienaruszalnej zasady. Opłaty mają umocowanie w prawie unijnym, ale były już pomysły, aby to prawo zmienić. 

Krytyka opłat CL obejmuje następujące problemy:

  • Opłata jest naliczana podwójnie lub potrójnie (za nośnik, za urządzenie do kopiowania i za urządzenie do odtwarzania).
  • Wysokość opłat ustalana jest arbitralnie, bez żadnych obiektywnych kryteriów. 
  • Opłata ma być rekompensatą za "prywatne kopiowanie", a jednak dotyczy także urządzeń używanych w przemyśle i instytucjach publicznych. 
  • Opłata reprograficzna nie gwarantuje twórcom wynagrodzenia. Pieniądze trafiają do organizacji takich jak ZAiKS, a następnie są wypłacane "podmiotom uprawnionym", które nie muszą mieć nic wspólnego z twórcą, którego dzieła kopiowano. Nie można obiektywnie stwierdzić, że jest to jakakolwiek rekompensata dla twórcy.
  • Opłata reprograficzna jest daniną ustalaną przez państwo na rzecz podmiotów niepaństwowych, które nie są całkiem przejrzyste. 
  • W obecnej dyskusji OZZ dążą do rozciągnięcia opłaty reprograficznej na urządzenia inteligentne, służące do wielu różnych rzeczy. Tymczasem ta opłata powinna dotyczyć urządzeń służących zwłaszcza do kopiowania i odtwarzania. 

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *