Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Straż Miejska nie powinna udostępniać posłowi nagrania z monitoringu. Nawet jeśli chodzi o Misiewicza

02-02-2017, 14:12

Pewien poseł a także media prosili Straż Miejską w Białymstoku o udostępnienie nagrań z monitoringu by sprawdzić, czy Bartłomiej Misiewicz wykorzystał służbowe auto w celach prywatnych. Kiedyś media bez problemu dostawały takie nagrania, ale... czy to było normalne?

Uwaga. Felieton. Przedstawia poglądy autora
* * *

Serwis TVN24 podał "szokującą" wiadomość - Straż Miejska w Białymstoku odmówiła posłowi Krzysztofowi Truskolaskiemu przekazania informacji w postaci nagrań z monitoringu. Te nagrania miały wyjaśnić, czy rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz rzeczywiście używał służbowego auta żeby podjechać na imprezę w jednym z białostockich klubów. TVN24 odnotował również, że wcześniej Straż Miejska odmówiła tej samej informacji mediom.

Właśnie tak powinno być

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Straż Miejska kryje niepokornego rzecznika MON. Jeśli jednak odrzucimy na bok wszelkie polityczne sympatie i antypatie to powinniśmy zadać sobie jedno pytanie. Czy Straż Miejska powinna udostępniać nagrania z monitoringu tylko dlatego, że poseł poprosił albo media poprosiły? Owszem, w Polsce zdarzało się lekkomyślne udostępnianie nagrań z monitoringu, ale to wcale nie była rzecz godna pochwały.

W Dzienniku Internautów krytykowaliśmy to, jak Gazeta Wyborcza opublikowała istną "liste przebojów" z monitoringu w Poznaniu. To była sytuacja po prostu chora. Monitoring to narzędzie ingerujące w naszą prywatność w określonym celu (np. w celu zapewnienia bezpieczeństwa). Karygodne jest używanie go wyłącznie dla rozrywki.

W podobnym tonie krytykowaliśmy opublikowanie w mediach nagrania przedstawiającego tonącego człowieka. W tym przypadku monitoring posłużył do dostarczenia mediom atrakcyjnie szokującego nagrania. Szkoda, że ten sam monitoring nie uratował życia tonącemu. Inna rzecz, że media nie powinny ot tak dostawać nagrań z plaży. Jeśli wybieram się na plażę to nie po to, aby sąsiad mógł mnie podziwiać w telewizji. 

 

Zobacz także:

Prywatność a jawność. Bilans 25-lecia i perspektywy na przyszłość

Niniejsza monografia podsumowuje 25-letni dorobek polskiej doktryny i orzecznictwa dotyczącego granicy pomiędzy prywatnością jednostki a jawnością życia publicznego.*

Prawo do informacji vs prawo do prywatności

Postępowanie białostockiej Straży Miejskiej jest bardziej zrozumiałe niż przekazywanie takich nagrań bez żadnych obaw o prywatność. Oczywiście sam jestem ciekaw co na tym nagraniu jest. Ja również chciałbym wiedzieć, czy Bartłomiej Misiewicz naprawdę użył służbowego auta do celów prywatnych. Mimo to nie wydaje się, aby normalną rzeczą było udostępnianie nagrań z monitoringu każdemu, kto tylko o to poprosi. 

Opisywanie takich spraw jest dla mnie nieco kłopotliwe, bo mam do czynienia z konfliktem dwóch praw obywatelskich, których często zdarzało mi się bronić. Chodzi o konflikt prawa do informacji publicznej oraz prawa do prywatności. Ten konflikt nie byłby wielkim problemem gdyby państwo funkcjonowało właściwie w zakresie dostępu do informacji publicznej. Poseł zaniepokojony wyczynami rzecznika MON powinien zwrócić się w pierwszej kolejności do instytucji, której auta służbowe mogły być wykorzystane do celów prywatnych. Te instytucje powinny udzielić rzetelnej informacji. Oczywiście mam na uwadze, że w polskich warunkach często nie dochodzi do ujawniania informacji publicznej niewygodnej dla władz (o czym pisałem w cyklu absurdy dostępu do informacji publicznej w Polsce). Jest to jednak problem, który powinien być rozwiązany inaczej niż poprzez obniżanie standardów ochrony prywatności. W Polsce należy podnieść standardy udostępniania informacji publicznej.  

Brakuje ustawy o monitoringu

Przy okazji zwrócę uwagę, że w Polsce ciągle nie ma uregulowań prawnych dotyczących monitoringu wizyjnego. Dodatkowo są problemy ze zdobyciem informacji publicznej na temat stosowania monitoringu (np. przez PKP). Tymczasem powinna istnieć ustawa dokładnie określająca kto, w jakich warunkach i po spełnieniu jakich wymagań może uzyskać dostęp do nagrań z monitoringu. Ta sama ustawa powinna określać w jaki sposób obywatele są informowani o stosowaniu kamer CCTV. 

Na koniec proponuję mały eksperyment myślowy dla tych, którzy uważają, iż poseł powinien dostać nagranie. Wyobraźcie sobie, że inni posłowie (także Ci z partii rządzącej) również zwrócą się o nagrania z monitoringu umieszczonego np. blisko mieszkań przeciwników politycznych, albo w miejscach gdzie bawią się dziennikarze. Z pewnością znaleźliby się ludzie chętni do przejrzenia takich nagrań i szukania w nich czegoś, co mogłoby przedstawić wybrane osoby w złym świetle. Wcale nie chodzi o wielkie afery. Z drobnego sąsiedzkiego nieporozumienia można zrobić niezły materiał oczerniający człowieka. Nie bez powodu Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że monitoring może naruszać dobra osobiste

Sprawdź: Adwokat Białystok

--
* - Linki afiliacyjne. Kupując książki poprzez te linki wspierasz funkcjonowanie redakcji Dziennika Internautów.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *