Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

UE: e-Gospodarka najważniejsza, ale standardy niekoniecznie

18-05-2010, 08:49

Wszystkie sektory gospodarki stają się "cyfrowe", a technologie teleinformatyczne odpowiadały za połowę wzrostu wydajności osiąganego w Europie w ostatnich latach - wynika z opublikowanego wczoraj sprawozdania Komisji Europejskiej. Opublikowane sprawozdanie jest wstępem do przedstawienia Agendy Cyfrowej dla Europy, niewątpliwie ważnej inicjatywy, która może jednak przynieść rozczarowanie.

Sprawozdanie i wizja KE

Opublikowane wczoraj sprawozdanie można znaleźć na stronie Komisji Europejskiej. Generalnie ma ono być argumentem uzasadniającym koncepcję Agendy Cyfrowej dla Europy. Z tą inicjatywą Komisja Europejska ma wkrótce wystąpić w ramach strategii Europa 2020.

W sprawozdaniu stwierdzono m.in., że od 1995 r. połowa wzrostu wydajności w UE wynika z zastosowania technologii informatycznych. Dane za lata 2004-2007 sugerują również, że od pewnego czasu inwestycje te przekładają się na wzrost wydajności w pozostałych sektorach gospodarki.

Wartość dodana wypracowana przez europejską branżę teleinformatyczną wynosi około 600 mld euro (4,8% unijnego PKB), a nakłady tego sektora na badania i rozwój stanowią 25% ogółu środków przeznaczanych na ten cel przez przedsiębiorstwa w UE.

>>> Czytaj: Do 2013 r. każdy Europejczyk będzie miał dostęp do internetu?

W całej Europie około 60% populacji korzysta z internetu regularnie, a 48% nawet codziennie. Jest to poziom bliski amerykańskiemu. Jednakże zarówno w UE (30%), jak i w Stanach Zjednoczonych (32%) około jednej trzeciej populacji nigdy jeszcze nie korzystało z sieci. Wyraźne są też podziały geograficzne i socjoekonomiczne.

W 2009 r. unijny rynek dostępu szerokopasmowego po raz kolejny okazał się największym na świecie. Niemal jedna czwarta obywateli UE (24,8%) posiada abonament na stacjonarne łącze szerokopasmowe. Mimo to tylko 18% łączy ma przepustowość ponad 10 Mbps.

W strategii Europa 2020 określono ambitny cel w postaci zapewnienia wszystkim Europejczykom dostępu do łączy szerokopasmowych o przepustowości co najmniej 30 Mbps. Wyższe przepustowości wymagać będą przejścia na sieci dostępowe nowej generacji (NGA). W ich budowie UE pozostaje wyraźnie w tyle w porównaniu z krajami takimi, jak Korea i Japonia.

Polska się stara

Wśród opublikowanych przez KE dokumentów znalazł się także jeden opisujący profile poszczególnych krajów UE. Opis Polski znajdziemy na stronie 47. Według raportu Polska jest krajem z opóźnieniami w zakresie dostępu do sieci, ale dokonującym dużych postępów. W roku 2009 odsetek gospodarstw domowych podłączonych do sieci wzrósł z 48% do 59%. Aż 89% podłączonych gospodarstw ma dostęp do internetu szerokopasmowego.

W raporcie odnotowano też zaktualizowanie polskiego prawa telekomunikacyjnego i wprowadzenie ułatwień dla inwestycji. Zauważono, że biznesowe e-usługi są dobrze rozwinięte, ale nie można tego powiedzieć o usługach e-administracji. Ich wykorzystanie przez obywateli jest znacznie niższe od europejskiej średniej, a wykorzystanie przez firmy prawie osiąga tę średnią.

Cyfrowo ale niestandardowo?

Wiemy więc, że KE chce rozwoju nowych technologii. Ma ona niebawem przedstawić  Agendę Cyfrową dla Europy, w której zostaną sformułowane sposoby osiągnięcia tego celu oraz problemy, jakie trzeba przezwyciężyć w rozwoju e-gospodarki. Niestety z wczesnych doniesień na ten temat wynika, że agenda będzie napisana pod dyktando wielkich firm z sektora IT.

Francuski serwis PC INpact otrzymał z własnego źródła szkice komunikatu KE dotyczącego Agendy Cyfrowej dla Europy. Jeden z nich serwis przedstawił w marcu (plik DOC). Dokument zawierał rozdział 2.6 pt. "Otwarte standardy i interoperacyjność". W rozdziale tym wspomniano m.in. o promowaniu otwartych standardów poprzez jasne rekomendacje i aktualizację Europejskich Ram Interoperacyjności. 

12 maja PC INpact przedstawił kolejny szkic (plik PDF), z którego zniknął rozdział o otwartych standardach. Znalazł się w nim za to rozdział 2.2 pt. "Interoperacyjnośc i standardy". W rozdziale tym jest mowa o "promowaniu lepszego użycia standardów" oraz "wzmacnianiu interoperacyjności przez współpracę".

Zdaniem obserwatorów rynku takie podejście może być wynikiem presji ze strony "przemysłu", który wcale nie chce otwartych standardów. Standardy narażają bowiem na konkurencję. Tymczasem na rynku są takie firmy, których zamknięte rozwiązania są "czymś jakby standardem", a to czyni je "dostawcami wiodących rozwiązań". 

W ostatniej wersji szkicu Agendy Cyfrowej dla Europy da się przeczytać (pogrubienie dodane przez DI):

Ponieważ nie wszystkie wszechobecne technologie bazują na standardach, istnieje ryzyko utraty korzyści z interoperacyjności w tych obszarach. Komisja sprawdzi wykonalność środków, które mogą doprowadzić znaczących graczy rynkowych do licencjonowania informacji związanych z interoperacyjnością, jednocześnie promując innowacje i konkurencję.

Wiemy więc, że unijnym prawodawcom zależy na wzmacnianiu e-gospodarki, ale można wątpić w to, czy uda się naprawdę wzmocnić konkurencję w obszarze ICT. O czymś takim, jak "otwartość", Komisja Europejska chyba już zapomniała.

>>> Czytaj: Prezydencja UE przeciw neutralności sieci?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *              

Źródło: KE, PC INpact