Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Chcą ujednolicić rządowe strony i wywalić z nich nadmiar PR-u. Czas najwyższy!

27-05-2016, 07:24

Rządowe strony internetowe są obecnie kosztownym i niepraktycznym gąszczem (bagnem?) przypadkowych informacji. Centralny Ośrodek Informatyki chce to zmienić. Będzie to trudne, ale nie można tego wiecznie odkładać.

W przeszłości Dziennik Internautów wielokrotnie zwracał uwagę na bałagan w internetowych stronach rządu. Są powody by sądzić, że wszystkie rządowe strony kosztowały podatników miliardy złotych. Co więcej, te strony mogą wyglądać bardzo różnie i obywatel musi za każdym razem "uczyć się" jak znajdować określone treści na stronie kolejnego urzędu. Niektóre urzędy potrafią uruchomić po kilka stron, bo czemu nie! Każda zmiana rządu generowała potrzebę tworzenia kolejnych stron dla kolejnych resortów. 

Omawialiśmy kiedyś przykład ministerstwa kultury ze swoimi dwoma stronami, które wcale nie ułatwiały obywatelowi dotarcia do interesującej informacji. Niektóre pojedyncze strony mogły być bardzo drogie jak np. słynna strona Sądu Najwyższego za pół miliona złotych. Niektóre strony rządowe były po prostu zapomniane, inne rozrastały się nadmiernie. Najgorsze jednak było to, że nikt nie wiedział ile jest tych stron! W kwietniu 2014 roku pisaliśmy, że ówczesne ministerstwo cyfryzacji nie miało o tym pojęcia.

Wszystko na Obywatel.gov.pl

Teraz Centralny Ośrodek Informatyki zapowiedział uporządkowanie stron rządowych. Szczerze mówiąc już samo zapowiedź zrobienia tego jest niezwykłym przełomem.  

Maciej Bartosiewicz z COI napisał na blogu instytucji. 

Projekt, który prowadzimy na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji, ma tę sytuację radykalnie zmienić. W ramach serwisu obywatel.gov.pl wybudujemy nowe strony wszystkich ministerstw, a także KPRM. Cel, jaki sobie postawiliśmy, można streścić w trzech punktach:

  • Ułatwić dostęp do usług i informacji publicznych, 
  • uspójnić komunikację i wizerunek rządu, 
  • wprowadzić nowy standard tworzenia informacji publicznej w sieci. 
Nowe strony zostaną osadzone w ekosystemie serwisu obywatel.gov.pl, który też powstał w COI. Do nowych serwisów trafią jedynie treści wyselekcjonowane, co do których będzie pewność, że są potrzebne. Zadbamy, by były wysokiej jakości i by były prawidłowo indeksowane przez wyszukiwarki. Naszym obowiązkiem jest sprawić, by łatwo mogły do nich dotrzeć osóby z niepełnosprawnościami.

 

>> Zobacz także: Darmowy poradnik DI: Firma bezpieczna w internecie

 

Ta koncepcja jest dobra bo jest prosta tzn. prosta w sensie ogólnego założenia. Coś takiego już sprawdziło się w UK. Problem w tym, że ta idea nie będzie ona łatwa do zrealizowania w Polsce. Samo ministerstwo finansów ma 380 podstron w ramach swojego serwisu! Trzeba to przenieść tak, żeby nie zgubić. Z drugiej jednak strony pewne informacje już ginęły ze stron ministerstw. Znam nawet radykałów, którzy teraz chętnie zaoraliby to wszystko byle wreszcie stworzyć jakieś sensowne rozwiązanie. Co najgorsze, jest to kusząca propozycja.

Nikt nie chce reklam na stronie premiera

Plan COI jest taki, że w przyszłości wszystkie witryny ministerstw mają działać  na jednej, wspólnej infrastrukturze, należącej do państwa. W każdym z ministerstw powołani zostali koordynatorzy odpowiedzialni za współpracę z COI.

Założono, że po integracji witryny ministerstw będą zorientowane na użytkownika, a projekt będzie współtworzony z użytkownikami. I nie chodzi tu tylko o obywateli, którzy na stronach ministerstw incydentalnie szukają informacji czy kontaktu, ale też o dziennikarzy, specjalistów w danej dziedzinie, urzędników, przedstawicieli NGO i biznesu.

Reklama Opla na stronie premiera

Przeprowadzono już badanie użytkowników stron ministerialnych. Badanie potwierdziło coś, o czym Dziennik Internautów również pisze od lat. Nikogo nie obchodzi to, że do ministerstwa kultury dotarli harcerze ze światełkami pokoju. Ludzi nie obchodzą też reklamy Opla na stronie Premiera (zob. powyżej) czy gigantyczne piktogramy opisujące sukcesy rządu. To wszystko było zbędne! Ludzie wchodzący na rządowe strony chcą konkretów - programów rządowych, analiz, projektów aktów prawnych itd. Te kluczowe informacje są zazwyczaj "schowane", podczas gdy PR króluje.

COI już wie, że tak nie powinno być. To ogromnie ważna zmiana w myśleniu rządowej instytucji. 

Efekty będą do końca roku?

Po opublikowaniu niniejszego tekstu na Twitterze zrobiła się mała dyskusja o rządowych stronach. W tej dyskusji minister Streżyńska podała planowany termin zakończenia prac nad porządkowaniem stron. 

Anna Streżyńska - twitter


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *