Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Apple pracuje nad "niehakowalnym" iPhonem, walczy z nakazem i zyskuje sojuszników

26-02-2016, 09:11

Firma Apple chce oddalenia nakazu, który może ją zmusić do stworzenia backdoora na życzenie FBI. Jednocześnie firma może tworzyć nowe zabezpieczenia, które ograniczą wpływ ewentualnego backdoora na bezpieczeństwo jej produktów. Google, Amazon i Microsoft szykują się do wspierania Apple.

Tydzień temu pisaliśmy o tym, jak to FBI uzyskała nakaz sądowy zmuszający Apple do stworzenie backdoora do iPhone'a. Wówczas wiedzieliśmy tylko tyle, że Apple sprzeciwia się nakazowi, a prawnicy firmy przygotowują jakąś odpowiedź i mogą się powołać na wolność słowa. Potem wspominaliśmy, że nawet matka jednej z ofiar strzelaniny w San Bernardino poparła stanowisko Apple, ale opinie amerykańskiego społeczeństwa są mocno podzielone. 

Wspominaliśmy również, że firma Apple miała czas do 26 lutego by odpowiedzieć na nakaz. Dziś jest 26 luty i co dalej? 

Apple powołuje się na wolność słowa

Serwis TechCrunch dowiedział się z własnych źródeł, że Apple złożyła wniosek o cofnięcie nakazu sądu.Jakich argumentów użyła firma Apple? TechCrunch wspomina o następujących.

  • Apple podnosi, że musiałaby stworzyć specjalny system operacyjny dla rządu (GovtOS) i musiałaby otworzyć specjalną pracownię dla FBI.
  • Apple uważa, że FBI stara się nadmiernie rozszerzyć znaczenie prawa All Writs Act (z 1789 roku), które umożliwiło wydanie nakazu. Zdaniem Apple All Writs Act nie powinien pozwalać na naruszenie pierwszej poprawki do konstytucji.
    Mamy więc potwierdzenie, że Apple odwołała się do wolności słowa. Przypomnijmy, że w USA wolność słowa dotyczy także korporacji. Apple argumentuje, że zmuszanie firmy do stworzenia określonego kodu jest porównywalne z wymuszaniem wypowiedzi przychylnej poglądom rządu
  • Apple uważa również, że FBI narusza piątą poprawkę do konstytucji, która chroni osoby przed zaznawaniem przeciwko sobie samemu. Zdaniem Apple jest to porównywalne do zmuszania firmy do tworzenia backdoorów do własnych produktów. 

Powyższe argumenty będą rozpatrywane nie tylko przed sądem. Prawnik Apple - Bruce Sewell - będzie przesłuchiwany przed Komisją Sądowniczą Izby Reprezentantów dnia 1 marca 2016. W tym samym przesłuchaniu weźmie udział dyrektor FBI James Comey

To naturalne, że sprawa tego kalibru interesuje twórców prawa. Reakcja polityków może nastąpić niezależnie od decyzji sądu. Nawet jeśli wniosek przeciwko Apple zostanie oddalony to niektórzy politycy mogą odczuć potrzebę "poprawienia prawa". Równie możliwy jest drugi scenariusz - sąd skłoni Apple do spełnienia nakazu, a odezwą się politycy broniący konstytucyjnych wartości. 

Apple zrobi nowe zabezpieczenia?

Niezależnie od kwestii polityczno-prawnych Apple może skorzystać z technologicznego obejścia problemu. New York Times już donosi, że inżynierowie Apple rozpoczęli pracę nad nowymi zabezpieczeniami. Mają one ograniczyć możliwość dostępu do danych nawet wówczas, jeśli firma Apple zostanie zobowiązana do stworzenia backdoora, którego obecnie tworzyć nie chce. 

New York Times wspomina, że jest kilkadziesiąt pomysłów na nowe zabezpieczenia. Obecnie słabym punktem iPhone'ów jest to, że posiadają mechanizm aktualizowania oprogramowania bez autoryzacji ze strony użytkownika. To było wygodne jeśli chciało się naprawić niepoprawnie działające urządzenie. Teraz ta możliwość okazała się słabością.

Wprowadzanie nowych zabezpieczeń technologicznych jest w pewnym sensie łatwiejsze niż walka na drodze prawnej. Jest tylko jeden problem. Zabezpieczenia są traktowane przez wielu użytkowników jako "problem techniczny". Jeśli pewnego razu użytkownik iPhone'a zapomni hasło i w ten sposób utraci dane lub uczyni swoje urządzenie nieprzydatnym, zacznie się narzekanie. 

Firmy z Doliny Krzemowej już dawno temu mogły stworzyć o wiele bezpieczniejsze urządzenia i usługi. Rzecz w tym, że firmy zawsze miarkowały pomiędzy bezpieczeństwem a wygodą. 

Microsoft wspiera Apple, Gates nie

Warto jeszcze odnotować, że Apple zyskuje nowych sojuszników. Microsoft publicznie ogłosił, że "całym sercem" staje po stronie Apple i prawdopodobnie wystosuje tzw. "opinię przyjaciela sądu", aby wesprzeć Apple w sprawie. Udzielenie takiego wsparcia planuje też Amazon, Google, Twitter i Facebook. Możliwe, że firmy wspólnie podpiszą się pod jednym listem, co będzie raczej trudne do zignorowania (pisze o tym Seattle Times). 

Co ciekawe, Bill Gates chyba nie zgadza się Apple (zob. film poniżej). Współzałożyciel Microsoftu stwierdził, że jego zdaniem firmy powinny współpracować z rządem przy walce z terroryzmem. Z drugiej strony nawet Gates nie chciał mówić o tworzeniu backdoora i najwyraźniej woli on myśleć o tej sprawie jak o pojedynczym przypadku, a nie jak o otwieraniu groźnego precedensu.  

Ciekawe, czy Bill Gates miałby podobne zdanie, gdyby wciąż rządził ważną firmą z branży IT?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E




fot. DALL-E



fot. Freepik