Dzięki wyciekom Edwarda Snowdena zaczęło się więcej mówić o amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), a opinia publiczna zwróciła uwagę na osoby kierujące tą instytucją. Jej szefem jest gen. Keith Alexander, a wicedyrektorem John Chris Inglis. Po ujawnieniu wycieków na temat PRISM obaj panowie musieli częściej pokazywać się publicznie. Obaj konsekwentnie bronili tego, co robi NSA.

Szef NSA odchodzi

Reuters dowiedział się, że Keith Alexander ma zamiar odejść ze stanowiska w marcu bądź kwietniu przyszłego roku, natomiast Inglis ma to zrobić do końca roku.

Rzeczniczka NSA Vanee Vines potwierdziła te informacje, podkreślając, że Alexander planował odejście już wcześniej i nie ma to nic wspólnego z wyciekami w mediach. Keith Alexander był szefem NSA od 2005 roku i nikt inny nie zajmował tego stanowiska tak długo (zob. Reuters, U.S. eavesdropping agency chief, top deputy expected to depart soon).

NSA i USCybercom - razem czy osobno?

Nie wiadomo jeszcze, kto może zastąpić szefa NSA. Reuters jako potencjalnego następcę wskazuje wiceadmirała Michaela Rogersa, który jest dowódcą U.S. Fleet Cyber Command - formacji Marynarki Wojennej USA odpowiedzialnej za programy walki cyfrowej. Jest to także część USCybercomu - dowództwa wojskowego odpowiedzialnego za walkę cyfrową. Co istotne, dowódcą USCybercomu jest obecnie Keith Alexander.

Zmiany personalne na szczycie zawsze mogą się wiązać z głębszymi zmianami w organizacji. Reuters sugeruje, że odejście Alexandra może być okazją do rozdzielenia dowodzenia NSA i USCybercomem. Oczywiście równie dobrze związek pomiędzy tymi organizacjami może pozostać bliski, a ich kompetencje mogą się nakładać. To może mieć z kolei wpływ na to, jakie zadania będą stawiane przed NSA.

Trudno dokonywać trafnych analiz w przypadku instytucji, których działania są w dużej mierze tajne. Pewne jest tylko to, że agencję odpowiedzialną za elektroniczną inwigilację czekają istotne zmiany, a jednocześnie politycy w USA proponują reformy prawa regulującego działania agencji. Być może wycieki Snowdena nie wpłynęły na odejście szefa NSA, ale mogą wpłynąć na to, co dalej nastąpi.

Czytaj także: Jest szansa na reformę inwigilacji w USA. Szef wywiadu już straszy atakami