Roboty mogą żeglować po oceanie, polegając na energii wiatru. Nie będą łapać wiatru dosłownie w żagle, bo lepiej sprawdzi się specjalne skrzydło.
reklama
Słyszeliśmy już o autonomicznych samochodach i samolotach, ale co powiecie na statek żaglowy? Taki robot mógłby przemierzać oceany bez udziału załogi, polegając na energii wiatru i zbierając informacje na potrzeby nauki, bezpieczeństwa lub przemysłu. Takim właśnie urządzeniem jest Honey Badger opisany w serwisie Wired.
Robot jest o tyle ciekawy, że nie posiada tradycyjnego żagla. Zamiast niego ma skrzydło podobne do samolotowego, ale umieszczone prostopadle do kadłuba. Do tego skrzydła przymocowany jest ogon, który służy do obracania skrzydła w kierunku wiatru. Autopilot musi tylko lekko skorygować nachylenie skrzydła, aby wiatr był wykorzystany jak najefektywniej.
Takie roboty mogłyby być czymś więcej niż tylko kosztownymi zabawkami. Mogłyby znacznie obniżyć koszty badań naukowych przemierzając morza i oceny w celu zbierania różnych danych. Mogłyby patrolować różne obszary zbierając dane istotne dla bezpieczeństwa na morzu. Mogłyby również wykonywać pewne zadania dla firm zajmujących się np. rybołówstwem albo wydobyciem surowców.
Pewien potencjał może mieć nawet samo skrzydło tego drona. Znacznie ułatwia ono żeglowanie i teoretycznie większa wersja tego skrzydła mogłaby być montowana w dużych statkach. Nie można całkowicie polegać na wietrze, ale przy sprzyjających warunkach to skrzydło mogłoby zastąpić silnik, dając pewne oszczędności.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Lekcja druku 3D, miasto z makaronu i edukacja przyszłości na warsztatach pełnych życia
|
|
|
|
|
|