Niektórzy z dostawców internetu w Kanadzie zdecydowali się na ograniczenie pasma klientom BitTorrenta, popularnego protokołu sieci p2p. W odpowiedzi, programiści wprowadzili szyfrowanie danych, by zamaskować ruch sieciowy i obejść restrykcję.
reklama
Według ostatnich statystyk, sieci p2p generują prawie jedną trzecią całkowitego ruchu w internecie. Właśnie to było przyczyną decyzji dostawców internetu, takich jak Rogers czy Shaw, którzy zdecydowali się na ograniczenie ruchu klientom popularnego BitTorrenta za pomocą QoS.
Ograniczenie dotyka tylko wysokości transferów klientów sieci p2p - pliki ściągane za pomocą BitTorrenta pobierają się wolniej, natomiast zwykłe przeglądanie stron WWW czy korzystanie z poczty internetowej działa bez ograniczeń.
Skąd wiadomo, że ruch generowany w sieci należy do aplikacji p2p? Protokół BitTorrent jest łatwo rozpoznawalny dzięki charakterystycznej budowie swoich pakietów - to umożliwia dostawcom internetu skuteczne filtrowanie.
By utrudnić uciążliwe ograniczenia, autorzy klientów BitTorrenta, m.in. Azureusa, zaczęli implementację szyfrowania transmisji. Dzięki temu, ruch generowany przez aplikację wspierającą szyfrowaną wersję protokołu BitTorrent, nie będzie możliwy do zidentyfikowania, a tym samym nie powinny zadziałać blokady. Nowa wersja protokołu ma przyjąć nazwę Message Steam Encryption.