Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zagraniczni sponsorzy finansują kampanię wyborczą rosyjskiego blogera-opozycjonisty?

13-08-2013, 13:01

Aleksiej Nawalny - mimo przegranego procesu o defraudację - kandyduje w wyborach na mera Moskwy i według prokuratury generalnej otrzymuje pieniądze od zagranicznych sponsorów, co w Rosji jest zakazane.

robot sprzątający

reklama


Parę tygodni temu informowaliśmy w Dzienniku Internautów, że Aleksiej Nawalny, popularny rosyjski bloger znany z tropienia korupcji, został skazany na pięć lat pobytu w kolonii karnej. Według Amnesty International od samego początku istniały przesłanki wskazujące na to, że postępowanie karne w sprawie Nawalnego ma podłoże polityczne.

Do czasu rozpatrzenia apelacji bloger pozostaje na wolności, angażując się we własną kampanię wyborczą. Szanse na zwycięstwo ma małe, a prokuratura generalna znów znalazła na niego haka. Do rosyjskiego MSZ zostały skierowane materiały, z których wynika, że za pośrednictwem systemu płatności Яндекс.Деньги (money.yandex.ru) Nawalnemu przekazywane są pieniądze od zagranicznych sponsorów.

Aleksiej Nawalny, fot. Evgeny Feldman / Novaya Gazeta na lic. CC BY-SA 3.0
Aleksiej Nawalny, fot. Evgeny Feldman / Novaya Gazeta na lic. CC BY-SA 3.0

Komunikat prokuratury mówi o wpłatach dokonanych przez 347 osób fizycznych i prawnych oraz anonimowych darczyńców z 46 krajów, m.in. z USA, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Kanady. Rosyjskie prawo zakazuje finansowania kampanii wyborczych z zagranicznych donacji. Jeżeli więc zarzuty się potwierdzą, Nawalny może zostać usunięty z listy kandydatów na mera Moskwy.

Opozycjonista nie przejął się zbytnio oskarżeniami. Na swoim blogu napisał, że z prawnego punktu widzenia nic mu nie można zarzucić. Środki, z których finansowana jest kampania, trafiają na konto w Sbierbanku, wszystkie wpłaty sprawdzane są przez komisję wyborczą. W przypadku jakichkolwiek zastrzeżeń, np. co do narodowości wpłacającego, pieniądze są zwracane. Smaczku całej sprawie dodaje - cytowany przez Nawalnego - komentarz firmy Yandex, która zapewnia, że prokuratura generalna w ogóle się z nią nie kontaktowała.

Czytaj więcej o Aleksieju Nawalnym w DI24.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *