YouTube zniknie z dwóch krajów?
Czarne chmury ponownie zbierają się nad popularnym serwisem z klipami video w krajach, gdzie już wcześniej był blokowany.
Jak informuje The Inquirer sąd w Turcji nakazał wyłączenie serwisu YouTube, gdyż stwierdzono, że zamieszczone na jego stronach klipy wideo obrażają najważniejszych polityków w państwie - prezydenta Abdullaha Gula, premiera Recepa Tayyipa Erdogana, a także Mustafę Kemala Ataturka - twórcę państwa tureckiego, co uważane jest za bardzo poważne przestępstwo.
Także w Tajlandii, niespełna miesiąc po powrocie serwisu do Sieci, znów grozi mu zamknięcie. Chodzi o klip, w którym oskarża się jednego z królewskich doradców o angażowanie się w zeszłoroczny krwawy przewrót polityczny - donosi agencja Reuters.
Władze Tajlandii, dopóki nie zapadnie odpowiedni wyrok, "zaapelowały" do dostawców internetu o pomoc w zablokowaniu dostępu do obrażających polityka klipów.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze problemy serwisu YouTube i sposoby ich rozwiązania, można przypuszczać, że w obu krajach ugnie się on pod żądaniami władz. Tajlandia i Turcja to bowiem duże i szybko rozwijające się rynki usług internetowych.