Karę grzywny nałożył belgijski sąd na firmę Yahoo, gdyż ta nie chciała współpracować z wymiarem sprawiedliwości tego państwa. Amerykanie bronią się traktatami międzynarodowymi.
reklama
Prokuratura belgijska skierowała do sądu pozew przeciwko amerykańskiej firmie Yahoo, gdyż ta, według władz królestwa, nie chciała przekazać wymiarowi sprawiedliwości danych dotyczących osób podejrzanych o pranie brudnych pieniędzy. Amerykanie uznali na podstawie zawartych umów międzynarodowych między Stanami Zjednoczonymi a Królestwem Belgii, że nie zostały dopełnione formalności, w związku z czym nie mogą wypełnić wniosku.
Zdaniem firmy żądanie takie powinno zostać skierowane przez belgijskie ministerstwo sprawiedliwości do amerykańskiego departamentu sprawiedliwości i dalej do Yahoo. Taka jest interpretacja Amerykanów wynikająca z Traktatu o Wzajemnej Pomocy Prawnej. Prokurator jest jednak zdania, że ponieważ firma działa także w Belgii, podlega również prawu tego kraju. Jak podkreślił, podobnych problemów nie zgłaszały nigdy ani Microsoft, ani Google, które także zlokalizowane są w USA - informuje Yahoo.
Sąd w mieście Termonde przychylił się do wniosku prokuratury i nałożył na amerykańską firmę karę grzywny w wysokości 55 tysięcy euro za odmowę współpracy oraz kolejne 10 tysięcy euro za każdy dzień zwłoki w wykonywaniu żądań prokuratury belgijskiej.
Firma oświadczyła, że od wyroku się odwoła. Jednocześnie podkreśliła, że nie ukrywa żadnych informacji przed władzami Belgii, jej przedstawiciele dodali jednak, że mają podstawy prawne, by tego typu informacji nie udzielać poza traktatową procedurą. Sprawa ma zostać wyjaśniona także z amerykańskim rządem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|