Już w ubiegłym miesiącu serwis BuzzFeed zauważył, że HBO nie blokuje możliwości korzystania z jednego konta HBO Go przez kilka osób w tym samym czasie. Wystarczy zatem, że jakiś użytkownik udostępni innym swoje dane logowania i w ramach jego usługi programy HBO oglądają sobie członkowie jego rodziny, znajomi, współlokatorzy itd. 

W czasie weekendu tym samym problemem zajęła się Jenna Wortham z New York Timesa. Postanowiła ona oficjalnie spytać przedstawicieli HBO o współdzielone konta. Okazało się, że dla HBO to nie jest problem albo przynajmniej nie duży problem.

Współdzielone konta to... model biznesowy

Przedstawiciel HBO Jeff Cusson stwierdził, że współdzielenie jednego konta nie jest uważane przez firmę za bardzo powszechne i w chwili obecnej nie będzie ona robić nic w tej kwestii. Najlepsze podejście biznesowe w tym momencie to model, jaki teraz mamy - mówił Cusson. Innymi słowy, HBO mogło po prostu dojść do wniosku, że to się opłaca (zob. NYT, No TV? No Subscription? No Problem).

Inni dostawcy usług streamingowych nie mają tak liberalnego podejścia. Spotify blokuje możliwość jednoczesnego korzystania z konta przez różne osoby. Podobnie jest z Netfliksem i Hulu.

Już wcześniej wspominaliśmy o tym, że HBO nie przejmuje się także piractwem w sieciach P2P. Ba! Przedstawiciel HBO odważył się nawet publicznie przyznać, że popularność wśród piratów serialu Gra o tron jest rodzajem komplementu.

Oczywiście trzeba odnotować, że HBO jest szczególnym dostawcą rozrywki. Jest to nie tylko dostawca platformy wideo, ale również producent i wydawca. Może dzięki temu elastyczniej dysponować swoją własnością intelektualną, nawet po cichu zgadzając się na współdzielenie kont i piractwo w celu zdobywania nowych widzów.

Czytaj także: Gra o tron: Popularność wśród piratów to komplement, mówi przedstawiciel HBO