Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

W duchu Olimpiady: Komitet olimpijski atakuje bar

20-07-2012, 09:52

Przez niemal trzydzieści lat jadłodajnia Olympic Gyro funkcjonowała spokojnie, ale nagle dostrzegł ją Amerykański Komitet Olimpijski i zaczęły się problemy. Chodzi o prawo do korzystania z pewnego powszechnego słowa.

To kolejny tekst z cyklu "absurdy własności intelektualnej". 

Zbliżające się Igrzyska Olimpijskie mogą przejść do historii jako te, w czasie których prawa własności intelektualnej zaczęły odgrywać rolę ważniejszą niż sport. Przykładowo kibicom na olimpiadzie zabroniono robienia zdjęć i dzielenia się nimi ze znajomymi.

Tymczasem Amerykański Komitet Olimpijski (USOC) postanowił zająć się zwalczeniem ogromnego zagrożenia, jakie dla całej olimpiady i jej sponsorów stanowiła jadłodajnia Olympic Gyro w Filadelfii. Lokal stosował swoją nazwę od roku 1984 , ale w lipcu br. otrzymał e-maila od komitetu olimpijskiego z prośbą o usunięcie ze swojej nazwy słowa "olympic".

Czytaj: Fotografie z Olimpiady na Facebooku? Nie, to zabronione!

O sprawie pisze Philly.com, zwracając uwagę na to, że bar założyła rodzina z Grecji i jej obecnym właścicielem jest Grek przywiązany do własnego kraju i stale go odwiedzający. Dla niego słowo "olimpijski" nie jest czymś, do czego ktoś może mieć prawo. To trochę tak, jakby zastrzec prawa do słowa "mazowiecki" albo "poznański".

No cóż, w USA funkcjonuje ustawa z 1978 roku, która daje USOC prawo do dysponowania słowem "olympic". Komitet w e-mailu do właściciela baru zauważył, że musi chronić prawa sponsorów igrzysk, takich jak McDonald's lub Coca-Cola. Te firmy wsparły finansowo amerykańską drużynę, otrzymały prawo do stosowania słowa "olympic" i nie życzą sobie, aby byle Grek też mógł zarabiać na czymś, co wiąże się z tym słowem (zob. Philly.com, Reading Terminal shop gets Olympic-sized reprimand).

Niebezpieczeństwo dla Coca-Coli, McDonalda i zapewne dla samych Igrzysk zostało zażegnane. Właściciel baru zgodził się na zmianę nazwy na Olympia Gyro. Będzie go to kosztowało jakieś 6 tys. dolarów (szyldy, uniformy pracowników itd.). Od roku 1984 ten złośliwy bar podkradał gigantom słowo "olympic" i nikt tego nie zauważył! Istna krecia robota. Czy ktoś wyliczył straty z tego tytułu?

Właściciel baru podejrzewa, że wszystko przez ten internet. O lokalu można poczytać w sieci. Jego obsługa oceniana jest wysoko, jedzenie podobno całkiem do rzeczy. Właśnie dzięki temu Komitet Olimpijski mógł dowiedzieć się o przedsięwzięciu.

Pozostaje mieć nadzieję, że teraz bar z Filadelfii nie padnie ofiarą firmy Olympia Foods z Chicago, która również dostarcza potrawy w greckim stylu.

Czytaj: TVP po interwencji UEFA blokuje film kibiców


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Philly.com