Firma FireEye poinformowała o istnieniu luki bezpieczeństwa w przeglądarce Internet Explorer, która to luka jest już wykorzystywana do ataków. Błąd jest obecny w wersjach przeglądarki od IE6 do IE11, natomiast zidentyfikowane ataki dotyczą wersji od IE9 wzwyż. 

Microsoft już wie o luce i poinformował o niej. Firma potwierdza, że atak z wykorzystaniem tej luki może nastąpić w czasie przeglądania specjalnie spreparowanej strony internetowej. Możliwe jest przejęcie pełnej kontroli nad komputerem zaatakowanego użytkownika. Oczywiście wcześniej trzeba skłonić użytkownika do odwiedzenia "złośliwej" strony, ale można to zrobić, np. wysyłając e-mailem wiadomość z linkiem.

Jak się chronić?

Na chwilę obecną nie ma łatki na tę lukę. Microsoft oświadczył, że może ją załatać w ramach normalnego cyklu łatek albo poza tym cyklem. Dopóki odpowiednia łatka się nie pojawi, użytkownicy wciąż dość popularnej przeglądarki są narażeni na atak.

Microsoft opisuje swój sposób na tymczasowe obejście problemu (proponuje użyć narzędzia EMET). Firmy zajmujące się bezpieczeństwem dają prostszą i chyba skuteczniejszą poradę - nie używajcie Internet Explorera do czasu załatania. Są przecież inne przeglądarki.

XP bez łatki

Firma Symantec potwierdziła również, że luka dotyczy użytkowników Windowsa XP i najwyraźniej będzie to pierwsza luka zero-day, która dla użytkowników tego systemu nie będzie załatana. Oczywiście wszyscy wiedzieli, że prędzej czy później pojawi się taki problem z Windowsem XP.

W chwili obecnej z Windowsa XP nadal korzysta 17% internautów na świecie (według StatCountera). W Polsce jego udział w rynku wynosi ponad 21% (dane Ranking.pl).

Jeśli chodzi o Internet Explorera, korzysta z niego ponad 22% internautów na świecie (StatCounter) i ponad 13% internautów w Polsce (dane Ranking.pl).

Czytaj także: Żegnaj Windowsie XP - filmy, memy, demoty, grafiki...