Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Uwaga na blogi polecające strony z pracą. Zamiast pracy możesz dostać dług

23-06-2014, 09:40

W sieci pojawiły się blogi i inne strony, które zachęcają do starania się o pracę w serwisie work.lll.net.pl. Niestety jest to kolejny serwis Adriana Oleszczuka, a więc zamiast pracy można dostać 660 zł długu.

http://work.lll.net.pl

robot sprzątający

reklama


Dziennik Internautów wielokrotnie już opisywał serwisy Adriana Oleszczuka, do których internauci powinni podchodzić z dużym dystansem. Te serwisy robią wrażenie, jakby oferowały możliwość ubiegania się o pracę. Najważniejszym ich elementem jest formularz rejestracji, który zachęca do "aplikowania na stanowisko".

Niestety serwisy Oleszczuka nie informują wprost, że już sama rejestracja oznacza zawarcie umowy o dzieło i nie jest to bynajmniej powód do radości. Umowy Oleszczuka wymagają np. przygotowania trzech tysięcy opisów programów komputerowych za 2640 zł brutto, a przedsiębiorca wcale nie przewiduje natychmiastowego wypłacenia wynagrodzenia. 

Co ważniejsze, od zawartej umowy nie można odstąpić bez konsekwencji. Umowy Oleszczuka przewidują kary dla osób, które nie wywiązały się z zobowiązań. Te kary wynoszą 25% wynagrodzenia, czyli 660 zł. W umowie przewidziano możliwość "tańszego" odstąpienia od umowy za 67 zł, jeśli nastąpi do w ciągu 24 godzin i jeśli wpłata dotrze do Oleszczuka odpowiednio szybko.

Może zatem dochodzić do tego, że ludzie będą rejestrować się w serwisach Oleszczuka z nadzieją uzyskania pracy, ale ostatecznie nieświadomie zawrą dziwaczną umowę, która będzie ich kosztowała 660 zł.

Uwaga na work.lll.net.pl

Dziennik Internautów opisywał już kilka serwisów Adriana Oleszczuka - Dodatkowapraca.com, WorkHome.pl, a ostatnio e-praca.vv.net.pl.

W sieci już pojawił się kolejny jego serwis, pod adresem lll.net.pl, w sieci reklamowany również jako work.lll.net.pl. Aby było jasne, w adresie występuje mała litera "L", a nie duże "i".

zdjęcie

Serwis lll.net.pl jest bardzo podobny do innych serwisów Oleszczuka i ma podobny regulamin połączony z umową o dzieło. Nadal znajdują się z nim zapisy krytykowane przez prawników, np. zapis, na podstawie którego Oleszczuk domagał się lichwiarskich odsetek

Samo uruchomienie nowego serwisu Oleszczuka jest ciekawe, ale wiąże się z tym jeszcze jedno godne opisania zjawisko.

"Blogi" reklamują serwisy Oleszuka

Czytelnicy zaczęli donosić redakcji Dziennika Internautów o tym, że internauci rejestrują się w serwisach Oleszczuka po przeczytaniu pozytywnych opinii w sieci. Te pozytywne opinie znajdziemy w serwisach, które starają się wyglądać jak blogi lub serwisy informacyjne. Również komentarze w tych serwisach wychwalają korzyści płynące z rejestracji.

W chwili pisania tego tekstu takie pozytywne opinie znajdziecie pod adresami:

  • http://e-praca-w-domu.pl/
  • http://wiadomsci.pl/
  • http://rep0.pl/
  • http://gebabir.wix.com/blog#!Workvvnetpl-dowiadcze-cig-dalszy/c1tye/530F8F46-C0B1-4DE5-B8D7-FF5F297D788C

Powiedzmy sobie szczerze, że te serwisy nie wyglądają zbyt uczciwie czy wiarygodnie. Pod ostatnim wskazanym adresem (tym zaczynającym się od http://gebabir.wix.com...) znajdziemy "blog Krzysztofa", który wygląda tak:

zrzut

Tak się składa, że widoczna na zrzucie fotka Krzysztofa została zaczerpnięta z Getty Images i jest generalnie zdjęciem łatwym do znalezienia w sieci. Sam blog nie zawiera szczególnie dużo treści, co również nie wzmacnia jego wiarygodności.

Inny serwis zachwalający pracę u Oleszczuka (wiadomsci.pl) to typowa "makieta". Znajduje się w nim artykuł o zaletach serwisu Oleszczuka, a wszystkie linki wokół tekstu to nie są linki, tylko zwykły obrazek. Pod obrazkiem i artykułem znajduje się wklejka Disqus, a w niej oczywiście same pozytywne komentarze o pracy przez work.lll.net.pl.

zrzut

Uczciwość pod znakiem zapytania

Byłoby bardzo źle, gdyby się okazało, że za tą promocją stoi sam Adrian Oleszczuk. Nie można się bowiem oprzeć wrażeniu, że te "blogi" i makiety serwisów informacyjnych mają służyć wprowadzaniu ludzi w błąd co do oferty lll.net.pl.

Z danych whois wynika, że wspomniane domeny należą do Adriana Oleszczuka. Może to mieć istotne znaczenie dla oceny jego działalności.  

W jednym z "artykułów" wychwalających serwis Oleszczuka czytamy, że jest to praca "bez praktycznie żadnych wymagań", a pracodawca "nie wymaga żadnych specjalnych formalności". Moim zdaniem to zwykłe kłamstwo, skoro faktycznie zawarcie umowy wiąże się z ryzykiem zapłacenia kary umownej. Umowy Oleszczuka wcale nie gwarantują pełnej elastyczności pracownikowi, np. wymagają oddania określonej liczby tekstów dziennie.

Ponadto zauważmy, że choć umowy z Oleszczukiem zawierane są przez samą rejestrację to wypłacenie wynagrodzenia wymaga podpisania Umowy przeniesienia praw autorskich i praw pokrewnych. Czy to nie jest przypadkiem "specjalna formalność"?

Właściwie można było się spodziewać, że serwisy Adriana Oleszczuka będą promowane w sieci. Opisywaliśmy niedawno, że ten przedsiębiorca proponował pewnej internautce "odpracowanie kary umownej" poprzez nakłanianie kolejnych internautów do rejestracji.

Sonda
Czy zgodzisz się, że sposób promowania serwisów Oleszczuka jest mało uczciwy?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Ponieważ Adrian Oleszczuk ma poważne problemy z rzetelnym informowaniem ludzi o szczegółach swoich umów, my zrobimy mu przysługę i wyręczymy go.

Wiedzcie, że zawieranie umowy z tym przedsiębiorcą może się skończyć karą umowną. Miejcie też na uwadze, że strony zapewniające o uczciwości serwisów oferujących pracę mogą być narzędziami do szukania naiwnych.

Uwaga: Ten tekst bazuje na faktach możliwych do zaobserwowania w momencie pisania tekstu. Przedsiębiorca może dowolnie zmieniać regulamin, swoje strony itd.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o problemach prawnych związanych z działalnością Adriana Oleszczuka, polecamy następujące teksty:


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:







fot. Freepik



fot. Freepik



fot. Freepik