Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dostęp do poufnych danych studentów i wykładowców Uniwersytetu Otwartego działającego przy Uniwersytecie Warszawskim uzyskali tej nocy członkowie grupy Devil Team. Przedstawiciele firmy, która wykonała stronę, twierdzą, że była ona dobrze zabezpieczona.

Pierwszy zrzut ekranu będący dowodem włamania został opublikowany na forum grupy o godz. 1.10 przez użytkownika podpisującego się jako b00y4k4. Jego wyczyn wkrótce powtórzył m0rph. Prawdziwość tych doniesień potwierdzili z rana dziennikarze tvn24.pl, którym bez żadnych narzędzi hakerskich, przy użyciu zwykłej przeglądarki, udało się dotrzeć do danych dostępnych tylko dla administratorów.

Na stronie można było bez problemu sprawdzić, kto i ile winny jest za edukację, odczytać pesel, numer dokumentu ze zdjęciem, adres, telefon, e-mail studentów i pracowników - piszą dziennikarze tvn24.pl. Warto wiedzieć, że Uniwersytet Otwarty UW zainaugurował swoją działalność w sierpniu ubiegłego roku. Od tego czasu w jego zajęciach uczestniczyło 4800 osób, słuchaczem oferowanych kursów może bowiem zostać każdy, kto ukończył 16 lat, bez względu na posiadane wykształcenie.

W chwili pisania tego artykułu pod adresem www.uo.uw.edu.pl widniał napis: Przerwa techniczna. Przepraszamy za utrudnienia. Anna Korzekwa, rzeczniczka Uniwersytetu Warszawskiego, tłumaczy, że w miniony weekend zewnętrzna firma robiła aktualizację strony, uzupełniając ją o nowe funkcje, zapewne wtedy doszło do włamań. Ktoś dokonał przestępstwa, ten system nie był wadliwy - twierdzi przedstawicielka UW. To samo powtarzają pracownicy firmy, która wykonała stronę.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR