W Wielkiej Brytanii od kilku miesięcy trwają prace ekspertów, których zadaniem jest zaproponowanie zmian w prawie autorskim. Obowiązujące obecnie ma około 300 lat i powszechnie uważa się, że nie stymuluje ono wzrostu gospodarczego, a wręcz przeciwnie. Po prostu nie przystaje do obecnych realiów. Zespół powstał na polecenie premiera Davida Camerona, przewodniczy mu profesor Ian Hargreaves.

>> Czytaj także: Indie: Masowa blokada serwisów p2p

Pomimo palących kwestii stricte gospodarczych, gabinet w Londynie ma zająć się jedną z propozycji zespołu - zalegalizowaniem kopiowania legalnie zakupionych płyt CD oraz DVD na prywatny użytek, by możliwe było odsłuchiwanie muzyki czy oglądanie filmów na dowolnych odtwarzaczach - informuje agencja Reuters. Do tej pory jedynie Zjednoczone Królestwo, Irlandia oraz Malta na to nie zezwalały. Zmiana nie umożliwi naturalnie dzielenia się skopiowanymi plikami. Na to nadal wymagana będzie zgoda posiadacza praw autorskich.

Londyn chce się także zgodzić na parodiowanie dzieł objętych ochroną na podstawie praw autorskich bez konieczności uzyskiwania zgody ich posiadaczy. Nie podjęto jeszcze decyzji odnośnie innej propozycji - utworzenia centralnej platformy służącej do zakupów licencji, co miałoby ułatwić proces pozyskiwania pozwoleń na wykorzystywanie chronionych materiałów.

Skutki gospodarcze tych posunięć nie są znane. Szacuje się jednak, że dokonanie zasadniczych zmian w prawie autorskim mogłoby zwiększyć brytyjski produkt krajowy brutto o 8 miliardów funtów (36,92 mld złotych).