Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Twórcy "The Expendables" pozwą 6,5 tys. osób?

09-02-2011, 12:52

Tyle właśnie osób trafiło na celownik US Copyright Group (USCG). Organizacja ta zajmuje się identyfikowaniem internautów pobierających filmy z sieci i wysyłaniem do nich propozycji "ugody" (zapłać albo Cię pozwiemy). Tym razem "prawnicy od P2P" zajęli się osobami pobierającymi film "The Expendables" (znany w Polsce jako "Niezniszczalni").

Praktyka polegająca na oferowaniu ugody osobom pobierającym pliki w sieci jest w USA jeszcze młoda. Początkowo prawnicy skupiali się na mniej znanych filmach. Potem głośno było o akcji związanej z filmem Hurt Locker, za którą stała właśnie US Copyright Group. Teraz prawnicy będą atakować osoby, które w ich mniemaniu pobierały film The Expendables.

Jak podaje TorrentFreak, USCG ma zamiar grozić pozwem 6,5 tys. osób. Oznacza to, że akcja będzie jedną z największych tego typu. Wskazane przez USCG osoby miały dzielić się filmem The Expendables za pośrednictwem sieci BitTorrent w czasie ostatnich miesięcy. TorrentFreak podaje, że dokumenty złożone przez USCG w sądzie w Kolumbii wydają się być wzorowane na dokumentach z innych, podobnych spraw (zob. TorrentFreak, Makers of ‘The Expendables’ Sue 6,500 BitTorrent Users).

>>> Czytaj: Prawnicy od P2P - totalna porażka nie kończy farsy

Najprawdopodobniej prawnicy wcale nie chcą walki w sądzie z tysiącami osób. Liczą oni na to, że strach zrobi swoje i możliwie dużo osób zapłaci za "ugodę" (będzie to kilkaset dolarów, może tysiąc lub dwa). Przychody z takiego procederu mogą być liczone w milionach dolarów. Nie ma jednak gwarancji, że wszystko pójdzie gładko.

Podobnym biznesem zajęła się w Wielkiej Brytanii firma ACS Law. Zaatakowała ona wiele niewinnych osób, co przysporzyło jej wielu przeciwników. Wyciek e-maili z tej firmy potwierdził, iż nie działała ona w dobrej wierze i wcale nie śpieszyła się do sądu. Wreszcie doszło do konfrontacji w sądzie, która okazała się totalną porażką. ACS Law nie chce już ścigać internautów. Osobną sprawą jest postępowanie dyscyplinarne, jakie czeka szefa firmy. 

Również brytyjska kancelaria Davenport Lyons zarabiała, wysyłając do internautów listy z groźbami pozwów za korzystanie z P2P i propozycjami ugody ("zapłać albo cię pozwiemy"). Dwóch odpowiedzialnych za to prawników stanie przed Trybunałem Dyscyplinarnym Radców Prawnych.

Wielka Brytania i USA to dwa różne kraje, ale może w nich zadziałać ten sam mechanizm. Im więcej będzie pozwanych, tym większe prawdopodobieństwo, że znajdą się wśród nich osoby całkowicie niewinne. Takie osoby będą chciały walki w sądzie, a prawnicy nie dysponują zbyt mocnymi dowodami winy. Im więcej osób zacznie kwestionować działanie "prawników od P2P", tym większe jest prawdopodobieństwo, że sędziowie nie będą na nich patrzyli przychylnie.

USCG ma już na swoim koncie drobną wpadkę. W ubiegłym roku organizacja pozwała tysiące osób, ale sędzia Rosemary Collyer z Sądu Rejonowego w Dystrykcie Kolumbii (gdzie znajduje się Waszyngton) nakazała powodom ograniczenie liczby pozwanych jedynie do tych, nad którymi sąd może sprawować jurysdykcję. Na liście zostało... 140 osób.

>>> Czytaj: P2P: Zmniejszyli liczbę pozwanych o 97 procent


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: TorrentFreak