Śledzi go wirtualnie i w rzeczywistości. Zasypuje mailami, wysyła kwiaty i liściki. Niemal wszedł do jego domu. Twórca Facebooka Mark Zuckerberg twierdzi, że boi się o swoje życie. Prześladuje go psychofan, który na narzędzie napastowania obrał też stworzony przez 26-letniego bogacza serwis społecznościowy.
reklama
31-letni Pradeep Manukonda przyznał, że próbował się spotkać z Zuckerbergiem w biurze Facebooka w Palo Alto w Kalifornii. Jak twierdził, chciał go prosić o pomoc finansową dla swojej rodziny.
Na tym jednak nie poprzestał. Zasypywał miliardera mailami, wysyłał mu także mnóstwo wiadomości za pomocą najpopularniejszego obecnie serwisu społecznościowego. Zuckerberg dostał od niego również kwiaty i ręcznie pisane liściki.
Pod koniec stycznia złapano Manukondę na schodach do niewielkiego domu, wynajmowanego przez twórcę Facebooka w Palo Alto. Wtedy mężczyzna został pouczony, jednak nie przestał śledzić miliardera.
Mark Zuckerberg twierdzi, że boi się o swoje życie. Załatwił w sądzie decyzję, która zakazuje prześladującemu go fanowi zbliżanie się do niego na odległość mniejszą niż mniej więcej 270 metrów (300 jardów). Manukonda ma także dać spokój siostrze miliardera Randi, a także jego dziewczynie Priscilli Chan.
Więcej szczegółów w serwisie Dziennik.pl w artykule pt. Twórca Facebooka boi się o swoje życie. Ktoś go dręczy
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*