VAT na e-booki jest wyższy niż VAT na książki papierowe, bo tak chce Unia Europejska. O zmianę przepisów unijnych chce walczyć premier Donald Tusk i dobrze. Warto tylko zauważyć, że problem dotyczy zjawiska szerszego niż książki.
reklama
VAT na e-booki to temat stale wałkowany w Dzienniku Internautów. Jest on wyższy niż VAT na książki drukowane i z tego powodu e-booki nie mogą być dużo tańsze od książek papierowych. Polskie Ministerstwo Finansów wskazywało już, że wynika to z przepisów unijnych, ale niektóre kraje UE obniżyły VAT na e-booki.
W ubiegłym miesiącu Komisja Europejska wystąpiła o ukaranie Francji i Luksemburga za obniżenie na własną rękę VAT-u na e-książki. Bardziej niż kiedykolwiek stało się jasne, że zawyżony VAT na e-booki to problem unijny. Co zabawne, Komisja Europejska sama wcześniej narzekała na ten zawyżony VAT i ciągle obiecuje zmiany przepisów, ale absurdalna sytuacja trwa i trwa...
Teraz do akcji wkroczyli nasi politycy. 26 marca 2013 r. Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie przyjęcia "Strategii Rozwoju Kapitału Społecznego 2020" przedłożoną przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Elementem tej strategii jest postulat zrównania stawek VAT na książki elektroniczne (e-booki) i tradycyjne książki.
- Będziemy się bić także w Europie o to, by e-book był traktowany tak, jak tradycyjna książka, jeśli chodzi o wymiar VAT - powiedział premier Donald Tusk, komentując przyjęcie strategii.
Wiemy zatem, że Polska popiera zapowiedziany przegląd struktury obecnie obowiązujących stawek VAT zgodnie z zasadą, iż podobne towary i usługi powinny podlegać tym samym stawkom podatku. To dobrze.
Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM
Cel rządu jest niewątpliwie dobry, ale warto dokonać pewnych uściśleń. Różnica w stawkach VAT na książki drukowane i elektroniczne wynika z tego, że w świetle prawa tylko książki drukowane są książkami. E-booki to "usługi elektroniczne", a nie książki. VAT na e-usługi jest inny niż VAT na książki. Tu jest problem.
Jeśli będziemy chcieli obniżać VAT na e-booki, może pojawić się problem zdefiniowania e-booka. Czy jest to tylko i wyłącznie książka w określonym formacie, np. EPUB? Czy strona w formacie HTML nie może być e-bookiem? Chodzi tutaj o ustalenie granic technicznych, które odpowiadałyby charakterowi danych usług.
Można się spotkać z opiniami, że e-booki to są e-usługi i powinno się nadal tak je traktować. Trzeba raczej rozważyć, czy VAT na różne e-usługi nie powinien zostać obniżony. Problem dotyczy w istocie usług elektronicznych, nie książek.
Czytaj także: Niski VAT na e-booki? Zapomnij! UE chce za to ukarać dwa kraje!
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|