Ani Kazik, ani Kult nie są tymi artystami, którzy według ZAiKS-u ponosili straty objawiające się tłumami na koncertach. Ostatecznie... nie wiadomo, co to za artyści.
reklama
W ubiegłym tygodniu Dziennik Internautów pisał o tym, jaki argument za opłatą reprograficzną przedstawiło stowarzyszenie ZAiKS. Organizacja opublikowała na Facebooku wypowiedź przedstawiciela wytwórni SP Records. Wynikało z niej, że dowodem strat ponoszonych przez artystów są... tłumy na koncertach (sic!). Przedstawiciel SP Records stwierdził, że jeśli liczba osób na koncertach jest wyższa od liczby osób kupujących płyty, to znaczy, że mnóstwo ludzi musi te płyty kopiować.
Argumenty przedstawiciela SP Records były absolutnie chybione i wyglądały na próbę manipulacji. Teraz dodatkowo okazuje się, że dotyczyły one jakiegoś zespołu, ale nie wiadomo jakiego!
Media, widząc wypowiedź Sławomira Pietrzaka na facebookowej stronie ZAiKS-u, automatycznie założyły, że szef SP Records mówił o sprzedaży płyt Kazika i Kultu. W rzeczywistości nie wiadomo, o jakim zespole mówił. SP Records wydaje przecież płyty wielu zespołów.
Co więcej, przed weekendem w Dzienniku Polskim znalazło się wyjaśnienie takiej treści:
Informujemy, że w wypowiedzi szefa wytwórni SP Records (...) chodziło o jeden z ważniejszych zespołów SP Records, ale wypowiedź ta nie dotyczyła na pewno zespołu Kult i Kazika. Zdanie zostało wyjęte z dłuższej wypowiedzi, dotyczącej sytuacji polskiej branży muzycznej. Przepraszamy fanów Kazika oraz samego artystę za ewentualne nieporozumienia i nadinterpretacje.
To jest bardzo ciekawe z dwóch powodów.
Po pierwsze wygląda na to, że ZAiKS w dyskusji o opłacie reprograficznej posługuje się argumentami trudnymi do zweryfikowania. Nawet gdyby logika ZAiKS-u była słuszna, to skąd mamy wiedzieć, czy faktycznie istnieje zespół, który ma określoną liczbę fanów na koncertach i określoną liczbę płyt? Jak można prowadzić rzetelną dyskusję, gdy podaje się przykład kogoś, ale nie wiadomo kogo?
Inna rzecz, że to najnowsze oświadczenie wydaje się niespójne z przytoczoną na stronie ZAiKS-u wypowiedzią. Sławomir Pietrzak miał powiedzieć "mój najpopularniejszy zespół", a teraz okazuje się, że mówił o "jednym z ważniejszych zespołów". Coś tu chyba nie gra.
Jedyny "konkret" w wypowiedzi opublikowanej przez ZAiKS to liczby. Mamy jakieś 5 tys. sprzedanych płyt i jakieś 200 tys. fanów na koncertach. Czy to znaczy, że określona grupa 200 tys. osób ciągle chodzi za tym zespołem? A może chodzi o 200 tys. rocznie albo w ciągu dekady? Niestety się nie dowiemy, bo nie wiadomo nawet, o kim była mowa.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
BCC: Parapodatek od smartfonów i tabletów uderzy w producentów i konsumentów
|
|
|
|
|
|