Testy domen w językach narodowych już niebawem
ICANN opublikowała na swojej stronie plan prac nad wprowadzeniem adresów internetowych składających się ze znaków innych niż litery alfabetu łacińskiego. Na taką możliwość czekają od dawna mieszkańcy krajów arabskich i azjatyckich. Trzeba tylko rozważyć pewne problemy dotyczące całego internetu.
Zgodnie z harmonogramem, dostępnym na stronie ICANN, testy rozpoczną się na dobre w lipcu br. Natomiast już w kwietniu i w maju rozpoczną się publiczne dyskusje nad problemami dotyczącymi domen globalnych w wersjach arabskich i azjatyckich, a jest nad czym dyskutować.
Załóżmy, że domena .COM ma swój odpowiednik zapisany znakami alfabetu chińskiego. Powstaje teraz pytanie: czy jeśli chińska firma zarejestruje domenę .COM, to powinna się automatycznie stawać właścicielem jej chińskiego odpowiednika? A może wszystkich innych odpowiedników (arabskich, greckich, koreańskich itd.)?
Chodzi więc o to, aby wprowadzić adresy w językach narodowych nie dopuszczając jednocześnie do rozłamu internetu. Nie powinno dochodzić do sytuacji, w której dwóch użytkowników wpisujących ten sam adres otrzymuje dostęp do innej strony.
Do pokonania pozostają jeszcze problemy techniczne, takie jak kwestie indeksowania stron w wyszukiwarkach lub stworzenia systemów, które pozwalałyby np. użytkownikom polskim wpisywać adresy koreańskie.