Technologia zwiększa nieśmiałość
Badania dowodzą, że coraz więcej osób nie radzi sobie w codziennych sytuacjach społecznych. Winowajcę upatruje się w rozwoju technologii komunikacyjnych.
Odsetek osób, które przyznają się do nieśmiałości wzrósł już do około 50% (z 40% w latach poprzednich). Coraz więcej osób nie radzi sobie w sytuacjach społecznych "twarzą w twarz" - dowodzą wyniki obserwacji psycholożki Robin Abrahams, opublikowane w The Daily Telegraph.
Największy problem zaobserwowano u Japończyków, znanych ze swoich upodobań do wszelkich nowinek technologicznych. Na przeciwnym biegunie są mieszkańcy Izraela.
Robin Abrahams jest zdania, że powodem tych zmian jest rozwój kolejnych metod komunikacji międzyludzkiej, które jednak nie angażują całej osoby. Za pomocą e-maila czy SMS-a w bardzo łatwy i szybki sposób można przekazać wszelkie informacje. Z drugiej jednak strony powoduje to ograniczenie możliwości radzenia sobie w sytuacjach "twarzą w twarz".
Coraz więcej spraw załatwić można bez bezpośredniego kontaktu, co proces ten może pogłębić. Ponieważ medycyna nie zna leku na tę "przypadłość", pozostają jedynie nawoływania, by więcej ze sobą rozmawiać.