Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sześć państw ukarze Google za politykę prywatności? Cóż... firmę na to stać!

03-04-2013, 11:47

Firmie Google grozi sześć postępowań i kary finansowe za politykę prywatności, która jest niezrozumiała i może naruszać prawo krajów UE. Niestety te kraje nie mogą nałożyć na Google takich kar, które byłyby dla firmy naprawdę odczuwalne.

robot sprzątający

reklama


Być może pamiętacie, że Google w marcu ubiegłego roku wprowadziła nową, ujednoliconą politykę prywatności dla wszystkich swoich e-usług. Teoretycznie ułatwiło to użytkownikom Google ogarnięcie zasad prywatności, bo nowa polityka zastąpiła kilkadziesiąt różnych dokumentów.

Z drugiej strony nowa polityka prywatności jest niezrozumiała i zawiera niepokojące zapisy dotyczące m.in. łączenia osobistych danych użytkowników między różnymi usługami. Zapisy te są na tyle skomplikowane, że nawet europejscy inspektorzy ochrony danych nie są pewni, czy są one zgodne z prawem krajów Unii Europejskiej.

Sześć państw przeciwko Google

Wczoraj francuski organ ochrony danych - CNIL - poinformował, że sześć krajów może uruchomić postępowania przeciwko Google. Chodzi o Francję, Niemcy, Włochy, Holandię, Hiszpanię i Zjednoczone Królestwo. 

Jak informuje CNIL, 19 marca br. miało dojść do spotkania urzędników wymienionych krajów oraz przedstawicieli Google. Niestety nie przyniosło to żadnych istotnych ustaleń czy zmian, dlatego sześć państw zdecydowało, że uruchomi własne procedury, których celem będzie przywołanie Google do porządku (postępowania, kontrole itd.).

Problem znany od roku

Inspektorzy ochrony danych nie od dziś zgłaszają zastrzeżenia do Google. Mieli oni zastrzeżenia do nowej polityki prywatności Google, jeszcze zanim weszła ona w życie. Tzw. Grupa Robocza Art. 29, organ zrzeszający europejskich regulatorów ochrony danych, już rok temu zobowiązała francuski urząd (CNIL) do przeprowadzenia kontroli nowej polityki Google.

W maju ubiegłego roku CNIL stwierdził, że polityka prywatności Google jest niejasna, a wyjaśnienia udzielane przez firmę władzom są niewystarczające. Potem, w październiku 2012 r., CNIL poinformował o wynikach analizy polityki prywatności Google. 

- Nie jest możliwe do ustalenia (...) czy Google respektuje kluczowe zasady ochrony danych (...). W istocie polityka prywatności sugeruje nieobecność jakichkolwiek ograniczeń dotyczących zakresu zbierania oraz potencjalnego korzystania z danych osobowych - głosił wydany wówczas komunikat CNIL.

Firmę Google stać na kary

Uruchomione postępowania nie są dla Google bardzo niebezpieczne, nawet gdyby doszło do nałożenia kar. Problem w tym, że kary za naruszenia reguł ochrony danych mogą wynosić kilkaset tysięcy euro albo do 500 tys. funtów w Wielkiej Brytanii. Oczywiście to tylko maksymalne pułapy i w praktyce kara dla Google byłaby zapewne lżejsza. To nie jest bardzo bolesne dla firmy, która zarabia 14 mld dolarów w ciągu kwartału i ponad 50 mld dolarów rocznie.

Finanse Google nie ucierpią. Mówi się, że może ucierpieć reputacja firmy, ale to też nie będzie szczególnie bolesne. Nowa polityka prywatności krytykowana jest od roku, większość ludzi jej nie czytała, bo ludzie chcą po prostu korzystać z Gmaila, wyszukiwarki Google i YouTube.

Sonda
Czy zamieszanie wokół polityki prywatności Google może zaszkodzić firmie?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

Warto natomiast pamiętać, że w Europie szykuje się Wielka Reforma Prywatności, która ustanowi jednolite przepisy w zakresie ochrony danych. W jej ramach mogą być ustalone nowe kary za naruszenia, obliczane na podstawie rocznych obrotów. Mogłoby to w przyszłości posłużyć do dyscyplinowania firm, o ile oczywiście lobbyści działający w imieniu e-usługodawców nie wpłyną zbyt mocno na kształt nowych przepisów.

Czytaj także: Skandal kopiuj-wklej w Parlamencie Europejskim, czyli kto naprawdę tworzy prawo? - aktualizacja


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: CNIL



Ostatnie artykuły:







fot. Freepik



fot. Freepik



fot. Freepik