Europejscy regulatorzy ponownie poprosili Google o informacje dotyczące nowej polityki prywatności, gdyż odpowiedzi przesłane wcześniej były niekompletne lub niedokładne. Google z pewnością mogłoby przedstawić lepsze wyjaśnienia, ale chyba nie ma zamiaru tego zrobić, jeśli nikt jej do tego nie zmusi.
reklama
Od 1 marca usługi Google świadczone są w oparciu o nową politykę prywatności. Wcześniej tym dokumentem zainteresowali się europejscy inspektorzy ochrony danych. Ich wstępna opinia na ten temat zawierała poważne wątpliwości.
Francuska Narodowa Komisja ds. Informatyki i Wolności (CNIL), zobowiązana do zbadania polityki prywatności przez Grupę Roboczą Artykułu 29, wyraziła zaniepokojenie łączeniem danych użytkowników pomiędzy różnymi usługami. Regulatorom nie podoba się również to, że nawet specjaliści mogą mieć istotne problemy ze zrozumieniem nowej polityki Google.
16 marca CNIL przesłała do Google kwestionariusz z dodatkowymi pytaniami dotyczącymi polityki prywatności. Odpowiedź firmy Google nadeszła do CNIL 16 kwietnia. Komisja wyraziła zadowolenie faktem, że firma w ogóle chciała współpracować, ale nadesłane odpowiedzi można uznać - zdaniem CNIL - za niekompletne lub zbyt przybliżone. Komisja poinformowała wczoraj, iż zwróciła się z dodatkowymi pytaniami do firmy Google i oczekuje odpowiedzi do 8 czerwca.
CNIL twierdzi, że nadal nie może zrozumieć, w jaki sposób Google przetwarza dane i w jaki sposób łączy różne dane. Komisja nie wie nawet, jak długo Google chce przechowywać zebrane dane. CNIL chce również dokładniejszych odpowiedzi na temat tego, w jaki sposób implementowana jest unijna dyrektywa w zakresie e-prywatności (2002/58/WE) w odniesieniu do tzw. użytkowników pasywnych, np. osób, które korzystają z usług Google podczas odwiedzania stron innych e-usługodawców (w ramach reklam, narzędzi analitycznych oraz przycisków "+1").
Jeśli CNIL otrzyma zadowalające odpowiedzi, przygotowany będzie raport na potrzeby Grupy Artykułu 29. Niestety wiele wskazuje na to, że Google nie kwapi się do pełnej współpracy.
W pierwszym piśmie do CNIL Google pytał m.in. status prawny Grupy Roboczej Art. 29 oraz o podstawę prawną zadawania pytań. Te pytania sugerują, że firma będzie współpracowała tylko w takim zakresie, jaki uzna za absolutnie niezbędny. To oznacza również dostarczanie tylko takich informacji, jakie firma uzna za konieczne do ujawnienia. Korespondencja między Google a regulatorami może trwać jeszcze długo, a tymczasem dane o tym, co robimy w ramach usług Google, będą zbierane w taki sposób, jaki podyktowała firma Google.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|