Stallman sprzedawał autografy
Richard Stallman postanowił nie marnotrawić swego czasu na składanie autografów i pozowanie do zdjęć, chyba że amatorzy tego typu trofeów zdecydują się przeznaczyć drobną kwotę na poczet Free Software Foundation (FSF).
Niezwykła sytuacja miała miejsce kilka dni temu, podczas 7 Międzynarodowego Forum Wolnego Oprogramowania (International Free Software Forum) w Brazylii.
Stallman, założyciel FSF i twórca licencji GPL, wycenił tam swój podpis na ok. 5 USD (10 BRL), a możliwość sfotografowania się z nim na niecałe 2,5 USD (5 BRL).
Jak donosi serwis NewsForge, wielu uczestników Forum było zaskoczonych pomysłem Stallmana. 200 osób zorganizowało nawet małą protestację przeciwko - jak to nazwali - "podatkowi od autografu" (Autograph Tax) i przemaszerowało przed stoiskiem FSF śpiewając "Imperial March" z Gwiezdnych Wojen oraz "Glory, Glory, Hallelujah!".
Sprawa jednak zakończyła się ogólnym rozbawieniem, a Stallman obiecał podobno, że jeszcze przemyśli swoją politykę, co do pobierania opłat.
W liście do NewsForge główny bohater wydarzenia wyjaśnił, że łowcy zdjęć i autografów zabierają jego czas, który mógłby przecież przeznaczyć na inne bardziej pożyteczne czynności związane z działalnością, którą prowadzi. Oczywiście nie chodzi tutaj o sporadyczne przypadki, ale o takie imprezy jak to Forum, gdzie zainteresowanych autografem bądź fotografią ze Stallmanem mogło być setki jak nie tysiące osób.
Stallman poinformował, że dzięki swojej akcji uzbierał kilkaset dolarów dla swojej fundacji, która zajmuje się rozpowszechnianiem filozofii wolnego oprogramowania na świecie. Poza tym zaoszczędził sporo czasu, gdyż wiele osób zrezygnowało z płacenia za okazjonalne trofeum.
W ten niekonwencjonalny sposób Stallman, zwrócił również uwagę na problem poszanowania czasu innych osób, a także kontrolowania swoich zachcianek, tak by nie sprawiały innym więcej problemów, niż powinny.
Szczegółowy opis zdarzenia oraz pełną wypowiedź Richarda Stallmana znajdziecie w artykule: Stallman sells autographs for the cause