Tym narzędziem będzie VaporStream, czyli serwis internetowy, zabezpieczony podobnie jak strony bankowe i umożliwiający przesłanie szyfrowanych wiadomości bez śladu. Serwis ma być po raz pierwszy zaprezentowany na targach DEMOfall w San Diego.
Po odebraniu wiadomości przez adresata, zostanie ona skasowana z serwera. Będzie można odpisać, ale nawet przyklejenie fragmentu wiadomości do okna odpowiedzi (lub do innego programu) nie będzie możliwe - zapewniają przedstawiciele Void Communications. Po wysłaniu odpowiedzi VaporStream zatroszczy się o to, aby na komputerze odpisującego nie pozostały żadne ślady.
Rozmówcy będą musieli pamiętać, co do siebie napisali, bo nie będzie tworzona żadna historia rozmowy. Nawet jeśli uda się przechwycić konkretne wiadomości, to nikt nie będzie mógł zdobyć rozmowy w całości.
VaporStream adresuje swoją usługę przede wszystkim do firm i stworzy także jej wersję dla urządzeń przenośnych. Czy jednak znajdą sie firmy chcące z niej skorzystać? Wiadomo, ze dostawcy usług finansowych tego nie zrobią, bo prawo wymaga od nich zachowywania danych o kontaktach. Poza tym, czasami nawet pracodawcy chcieliby mieć wgląd w to, o czym piszą do innych ich pracownicy. Z drugiej strony analitycy przyznają, że i tak znajdą się ludzie, którym wyjątkowo zależy na poufności.
Trzeba jednak dodać, że VaporStream nie może łamać przepisów dotyczących walki z terroryzmem i przestępczością, dlatego władze będą mogły zażądać od operatorów możliwości podejrzenia korespondencji pomiędzy wybranymi użytkownikami.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.