Miliony klientów Polkomtela nie mogą od wczoraj doładować telefonów komórkowych w sposób, w jaki dotychczas to robili. Nie widać na razie szans na porozumienie operatora z dystrybutorami.
Sprzedaż doładowań elektronicznych Polkomtela, właściciela sieci Plus, Simplus, Sami Swoi i 36,6, wstrzymało wczoraj ponad 13 firm, które stanowią około 85 proc. całej sieci sprzedaży Polkomtela.
Powodem wstrzymania sprzedaży było wygaśnięcie z końcem sierpnia dotychczasowych umów dystrybutorów z Polkomtelem. Nie ma nowych, bo strony nie mogą porozumieć się co do podziału przychodów ze sprzedaży.
Dziś podział pieniędzy wygląda tak: od każdego doładowania o wartości 10 zł do kasy Polkomtela trafia około 9 zł. Pozostałą złotówkę dzielą między siebie właściciel punktu sprzedaży, np. kiosku (ok 0,70 zł) oraz dystrybutor (ok 0,30 zł).
Jak twierdzą dystrybutorzy, Polkomtel zażądał zmniejszenia marży o około 25 proc., przez co biznes miałby stać się nieopłacalny.
Więcej na ten temat:
Spór o 30 groszy uderza w miliony klientów
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|