Prowadzący pociąg był tak zajęty wysyłaniem i odbieraniem SMS-ów, że nie zauważył czerwonego światła. Doprowadził do największej tragedii kolejowej w Stanach Zjednoczonych od 15 lat.
reklama
25 osób zginęło, a kolejne 135 zostało poważnie rannych w wypadku kolejowym, który miał miejsce w połowie września pod Los Angeles. Kierujący zatłoczonym pociągiem podmiejskim Robert Sanchez nie zauważył czerwonego światła i wjechał w pociąg towarowy. To najpoważniejsza katastrofa kolejowa w Stanach Zjednoczonych od 15 lat.
Komisja Federalna badająca przyczyny wypadku stwierdziła, że 46-letni Sanchez, bardziej niż kierowaniem pociągu, zajęty był wysyłaniem i odbieraniem SMS-ów. O 16.21.03 otrzymał wiadomość tekstową, o 16.22.01 wysłał kolejną, 22 sekundy później dwa pociągi zderzyły się - podaje agencja Reuters.
Ujawniono także, że Sanchez wysyłał i odbierał SMS-y także rano, gdy prowadził inny pociąg, a także w czasie prowadzenia feralnego popołudniowego składu. W odpowiedzi władze Kalifornii tymczasowo zakazały używania telefonów komórkowych przez pracowników kolei. Zgodnie z prawem zakazane jest korzystanie z telefonów komórkowych bez zestawów głośnomówiących podczas prowadzenia samochodu. Analogiczne przepisy obowiązują jednak także w innych krajach, gdzie są notorycznie łamane.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*