Małe spowolnienie informacji przesyłanych przez sieć komputerową może pozwolić na zaoszczędzenie energii, która na całym świecie jest coraz droższa – uważają naukowcy z amerykańskich uczelni i firm. Od pewnego czasu szukają oni sposobu na energooszczędne zarządzanie ruchem w internecie.
Stany uśpienia lub hibernacji to już standard w przypadku komputerów osobistych. Inaczej jest jednak w przypadku sprzętu sieciowego. Zazwyczaj pracuje on na pełnych obrotach mimo, że w pewnych okresach czasu wcale nie jest to konieczne. Rozwiązania, które starają się zmienić ten stan rzeczy zostały zaprezentowane na konferencji USENIX Networked Systems Design and Implementation.
Jednym z naukowców, którzy szukają sposób na obniżenie zużycia energii przez sprzęt sieciowy jest Sergiu Nedevschi z University of California. Wraz z kolegami z laboratoriów Intela pracuje on nad metodą oszczędzania energii dzięki drobnym opóźnieniom w ruchu sieciowym.
Takie opóźnienia mogą wynosić kilka milisekund i dla użytkownika nie są nieodczuwalne. Mogą jednak one pozwolić na "wygładzenie" przepływu danych. Mówiąc inaczej informacja nie byłaby przekazywana w seriach z przerwami, ale raczej w postaci stabilnego strumienia. Według badaczy przełożyłoby się to na mniejsze wymagania energetyczne.
Alternatywnym rozwiązaniem nad którym pracuje Sergiu Nedevschi jest układanie transmitowanych danych w większe pakiety, które byłby przesyłane rzadziej. Gdyby połączyć takie rozwiązanie z możliwością "usypiania" sprzętu sieciowego na czas przerw w przekazywaniu informacji, możliwe jest zaoszczędzenie energii.
Według badaczy każda z tych metod mogłaby pozwolić na zaoszczędzenie od 40% do 80% energii. Stosowanie stanu uśpienia byłoby szczególnie przydatne tam, gdzie ruch w sieci zmienia się w pewnych okresach czasu (np. spada w godzinach nocnych).
Jeszcze inne podejście do problemu proponują badacze Microsoftu pracujący pod kierownictwem Jie Liu. Badają oni w jaki sposób serwery zużywają energię jeśli są używane do takich usług wymagających podtrzymywania połączenia przez dłuższy czas. Zazwyczaj w takich przypadkach ruch rozkładany jest na różne serwery. Badacze z Redmond uważają jednak, że powinien być on kierowany najpierw na zajęte już maszyny. Dzięki temu możliwe jest wyodrębnienie serwerów, które mogą być w danym momencie po prostu wyłączone.
Badacze Microsoftu przeprowadzili już testy swojego rozwiązania. Trwały one 45 dni i były przeprowadzane na serwerach obsługujących komunikator Windows Live Messenger. Udało się zaoszczędzić 30% energii bez negatywnych efektów, które mogłyby być odczuwalne przez użytkowników.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|