Tablice posłów jak na Facebooku, projekty ustaw w kanale RSS, rozbudowane statystyki posłów - m.in. takie informacje udostępnia Sejmometr, serwis Fundacji ePaństwo. Gdyby oficjalna strona Sejmu lub Senatu była choć w połowie tak przydatna, jak Sejmometr, mielibyśmy powody do radości.
reklama
Ważne dla nas wszystkich decyzje podejmowane są w ministerstwach, na posiedzeniach rządu, w Sejmie, Senacie itd. Mamy XXI wiek i internet, więc wydaje się, że śledzenie tych wszystkich decyzji powinno być łatwe. Nie jest. Wie o tym każda osoba, która próbuje przez internet patrzeć na ręce politykom.
Dowodem na to, że da się zrobić przejrzysty serwis z informacjami dla obywateli, jest Sejmometr - serwis Fundacji ePaństwo. Odwiedzamy go i co widzimy? Przejrzyste statystki na temat wydarzeń w Sejmie, szczegóły dotyczące posiedzeń, projektów, nawet buntów przeciwko własnej partii oraz nieobecności posłów.
Ostatnio Sejmometr udostępnił tablice posłów. Są one inspirowane tablicami z Facebooka i umożliwiają równie łatwe śledzenie tego, co ktoś robi. Z tablicy Piotra Cybulskiego mogę się dowiedzieć, że wziął on udział w debacie 2 marca i wypowiedział się na temat ochrony środowiska. Mogę też przeczytać, co powiedział. Z kolei Jarosław Gowin wypowiadał się ostatnio na temat konstytucji, a Leszek Jastrzębski 16 grudnia zabierał głos w sprawie zmian ustawy o KRS.
Jako przykład mogą posłużyć tablice Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego.
Do tablicy na bieżąco dodawane są nowe aktywności posła. Funkcjonalność jest niezależna od woli i działań posłów w takim sensie, że nie są wymagane ich żadne dodatkowe czynności, aby mechanizm działał. W tej chwili tablica ma funkcjonalność "podstawową". W przyszłości ma być jeszcze lepsza.
Druga z ostatnich (i ważnych) nowości Sejmometru to kanały RSS. Umożliwiają one prenumerowanie informacji o wszystkich lub tylko niektórych projektach zgłaszanych do Sejmu. Można śledzić przebieg prac nad konkretnymi projektami.
Teraz zachęcam do odwiedzenia oficjalnej strony Sejmu. Niezbyt wygodna, prawda? Niestety ta strona została wykonana za pieniądze z naszych podatków i zapewne nie były to małe pieniądze.
Wróćmy do Sejmometru. Wykorzystuje on oprogramowanie monitorujące oficjalne strony internetowe instytucji państwowych. Nowe dane pojawiające się na tych stronach są automatycznie pobierane, przetwarzane i umieszczane w bazie danych. W tej chwili nowe dane są dostępne na portalu średnio godzinę po ich opublikowaniu na odpowiedniej stronie instytucji państwowej. Redakcja serwisu wciąż szuka pomocy. Chętni do jego współtworzenia powinni się zgłaszać pod adres redakcja(at)sejmometr.pl.
Kod Sejmometru jest dostępny jako open source.
Misją Sejmometru jest stworzenie najnowocześniejszej i przyjaznej bazy danych legislacyjnych w Polsce. Dlaczego polscy politycy nie podjęli się podobnej misji?
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Donald Tusk rok temu obiecywał przejrzysty proces legislacyjny dzięki konsultacjom online. Temat powrócił przy okazji ostatniej burzy wokół ustawy medialnej. Organizacje pozarządowe ponowiły zaproszenie do rozmów, ale czy to da jakiś skutek?
Prawdopodobnie problemem jest to, że z punktu widzenia polityka przejrzystość nie jest ważna. Posłom, senatorom i ministrom może się wydawać, że prawo chce śledzić tylko grupa krzykaczy-zapaleńców. Kto by czytał te nudne teksty, których prawdopodobnie wielu posłom nie chce się czytać?
Sejmometr pokazuje, że informacja o tym, co dzieje się w państwie, może być przedstawiona w czytelny i atrakcyjny sposób. Najpierw jednak trzeba tego chcieć.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|