Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Satya Nadella może być nowym szefem Microsoftu. Gates może odejść razem z Ballmerem

31-01-2014, 13:23

Satya Nadella to chyba najpoważniejszy kandydat na funkcję CEO Microsoftu. Co ciekawe, objęcie przez niego tej funkcji może się wiązać nie tylko z odejściem Steve'a Ballmera, ale także Billa Gatesa.

robot sprzątający

reklama


W sierpniu ubiegłego roku Steve Ballmer, obecny szef Microsoftu, zapowiedział swoje odejście. Od tego czasu trwa poszukiwanie nowego CEO i sugerowano przez krótką chwilę, że może to oznaczać nawet powrót Billa Gatesa. Sam Gates ciągle pełni funkcję przewodniczącego rady dyrektorów i niektórzy inwestorzy sugerowali, że on również powinien odejść.

Dziś dwa źródła - Bloomberg i Reuters - podały informacje o możliwym zakończeniu poszukiwań nowego CEO Microsoftu. Według ich informacji trwają przygotowania do ogłoszenia, że nowym szefem będzie Satya Nadella, obecnie wiceprezes Microsoftu odpowiedzialny za usługi chmurowe i narzędzia dla firm. 

Kim jest Satya Nadella

Nadella jest człowiekiem urodzonym w roku 1967, a więc może być uznany za przedstawiciela młodszego pokolenia niż Gates i Ballmer (obaj urodzeni w 1955). Z wykształcenia Nadella jest informatykiem i elektronikiem. Z Microsoftem jest związany od roku 1992, a zanim zajął się usługami chmurowymi, był odpowiedzialny za produkty dla serwerów. Jeszcze zanim dołączył do Microsoftu, pracował dla Sun Microsystems.

zdjęcie
Satya Nadella

Warto w tym miejscu przypomnieć ostatnie wyniki finansowe Microsoftu. Choć dużo się mówi o przekształceniu tej firmy w producenta sprzętu to trzeba pamiętać, że Microsoft pozostaje również bardzo ważnym dostawcą produktów i usług dla firm. Microsoft tylko w minionym kwartale zarobił na tych produktach i usługach 12,67 mld USD. Choć Windows jest kupowany coraz rzadziej, to sprzedaż Windows OEM Pro wygenerowała przychód większy o 12%. Można powiedzieć, że Nadella dobrze sobie radził i już zajmował się tymi obszarami, które dla firmy mają ogromne znaczenie.

Gates też odchodzi

Satya Nadella już wcześniej był wymieniany jako kandydat na nowego CEO i choć nie jest to osoba bardzo popularna, wybranie jej na szefa Microsoftu nie będzie zaskoczeniem. Zaskakująca jest inna informacja.

Wcześniej sugerowano, że kiedy już pojawi się nowy CEO, rola Billa Gatesa wzrośnie i w rzeczywistości będzie on miał więcej do powiedzenia. Teraz Reuters i Bloomberg podają, że Gates może ustąpić ze stanowiska przewodniczącego rady dyrektorów, a miałby go zastąpić inny członek tej rady, John Thompson (dawniej wiceprezes IBM oraz szef Symanteca). 

Sonda
Czy sądzisz, że Satya Nadella będzie szefem lepszym niż Steve Ballmer?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Tylko zmiany są pewne

To wszystko sugeruje, że w Microsofcie mogą nastąpić naprawdę głębokie zmiany. W pewnym sensie będą to zmiany pokoleniowe. Będą to również zmiany mentalne, bo Satya Nadella nie jest kojarzony ze światem biznesu i marketingu, tylko ze światem technologii oraz środowiskiem inżynierów. Od dawna mówi się o tym, że Microsoft potrzebuje właśnie takiego szefa.

Microsoft jest także w trakcie zmian strukturalnych. Firma zmienia się organizacyjnie i ma wchłonąć Nokię. Nowy szef w pewnym sensie od razu wkroczy w nową rzeczywistość. Będą po drodze problemy do pokonania (np. opóźnienia na rynku mobilnym, Windows 8), ale są też udane produkty, które ułatwią wejście w nową epoką (np. Office 365).

Jak się to wszystko skończy? Nie wiadomo, ale z pewnością wiele się zmieni.

Czytaj także: Microsoft trzyma się nieźle. Jedzie na Xboksach i produktach dla firm


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E